Antyrządowe protesty w Syrii. Wojsko znów strzelało do demonstrantów
Co najmniej trzech uczestników antyrządowych protestów w Syrii zginęło w starciach z siłami bezpieczeństwa.
2011-05-13, 21:46
Według działaczy organizacji praw człowieka, wojsko strzelało do demonstrujących mimo zakazu, jaki w tej sprawie wydał prezydent Assad.
Wcześniej syryjski rząd wezwał opozycję do rozpoczęcia "narodowego dialogu" Jedna z ofiar miała zginąć w Hamie. Nie ma dokładnych informacji o pozostałych dwóch zabitych. Do demonstracji dochodzi w kilku miastach Syrii. W Darze służby bezpieczeństwa strzelały ostrzegawczo w powietrze, by rozproszyć demonstrantów. W Hamie wojsko używało pałek i gazu łzawiącego. Przeciwnicy reżimu demonstrują także we wschodniej części Syrii, zdominowanej przez ludność kurdyjską. Skandują hasła: "Syria dla wszystkich swoich synów", "Niech żyje wolna Syria". Przedstawiciel Kurdyjskiej Partii Yakiti zapowiedział, że Kurdowie będą odtąd aktywniej uczestniczyć w prodemokratycznych demonstracjach.
Syryjski ambasador na dywaniku
Na rozmowę do ministerstwa spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii został wezwany syryjski ambasador w tym kraju. Brytyjczycy we współpracy z innymi krajami Unii przekazali mu ostrzeżenie o możliwym wprowadzeniu kolejnych sankcji w sytuacji dalszego tłumienia protestów. W wielotysięcznych, antyrządowych protestach w Syrii, trwających od połowy marca i tłumionych przez siły bezpieczeństwa, mogło, według organizacji praw człowieka, zginąć ponad 850 osób. Do aresztów trafiło osiem tysięcy ludzi.
IAR, to
REKLAMA
REKLAMA