Irlandzka bomba tyka pod autostradą A1
Wykonawca fragmentu autostrady A1 oskarża Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad o łamanie zapisów umowy i grozi jej sądem.
2011-06-16, 06:40
"Rzeczpospolita" ujawnia, że z powodu konfliktu stanęła budowa. Spółka SRB Civil  Engineering w czerwcu 2010 roku wygrała przetarg na budowę  94-kilometrowego fragmentu A1 z Torunia do Łodzi. Do wykonania został  ostatni etap robót ziemnych. 
Roboty od trzech miesięcy stoją, gdyż  GDDKiA nie zgadza się, by SRB wzmocnił warstwy wykopu i nasypu spoiwem  hydraulicznym, czyli metodą zwaną stabilizacją. Dyrekcja żąda, by  wykonawca zastosował metodę doziarniania. Polega ono na wymieszaniu z  istniejącym gruntem odpowiedniego materiału, co jest czasochłonne i  drogie.
Z kontraktu wynika, że metodę wzmacniania nasypów wybiera  wykonawca, ale musi ją zatwierdzić projektant odcinka z ramienia GDDKiA.  Pod warunkiem, że w wyniku jej użycia uzyska się odpowiednie parametry:  wytrzymałość, zagęszczenie i nośność.
Wykonane przez Irlandczyków  badania potwierdziły, że metoda daje parametry identyczne z wymaganymi w  specyfikacji i kontrakcie. Wersję Irlandczyków, że to GDDKiA złamała  zasady kontraktu, potwierdzają dokumenty, do których dotarła gazeta.
IAR, sm