Napadła na bank, bo nie mogła spłacić długu
57-letnia kobieta groziła kasjerce łódzkiego banku nożem i żądała wydania pieniędzy z sejfu. To niecodzienny sposób na spłatę długów.
2011-07-21, 14:22
Sprawczyni napadu weszła do banku bez maski na twarzy. Wyjęła nóż i zażądała od kasjerki wypłacenia pieniędzy.
- Pracownica banku chwyciła za telefon, ostrzegając, że wzywa policję. Wówczas spłoszona sprawczyni napadu uciekła. Nie była zamaskowana, ale wyglądała na osobę bardzo zdesperowaną – mówi rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka.
57-latkę udało się zatrzymać dzięki analizie monitoringu. Okazało się, że mieszka w dzielnicy Górna, tej samej, gdzie znajdował się wybrany przez nią jako cel napadu bank. Tuż po zatrzymaniu kobieta tłumaczyła, że narobiła ogromnych długów, które przerastają jej możliwości spłaty i dlatego postanowiła dokonać napadu.
Kobieta usłyszała zarzut usiłowania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Teraz grozi jej 15 lat więzienia. Prokurator zdecydował, że przed sądem będzie odpowiadać z wolnej stopy.
REKLAMA
wit
REKLAMA