Dramatyczne sceny podczas finału Australian Open

Bohaterowie tegorocznego finału Novak Djoković i Rafael Nadal spędzili na korcie prawie 6 godzin. Panowie nawet nie zdają sobie sprawy, do jakich konfliktów dochodziło w tym czasie w wielu rodzinach.

2012-01-30, 15:50

Dramatyczne sceny podczas finału Australian Open
Novak Djoković. Foto: PAP/EPA/AHMAD YUSNI

Świat wciąż jest pod wielkim wrażeniem finału Australian Open. Do zwycięstwa 5:7, 6:4, 6:2, 6:7 (5-7), 7:5 Djoković potrzebował skromnych 5 godzin i 53 minuty.

Kibice, zasiedli przed telewizorami o 9.30 czasu polskiego z poranną kawą. Wszyscy mieli nadzieję na niesamowity tenis, ale chyba nikt nie mógł marzyć o tym, że tenisiści zaproponują horror w godzinach przedpołudniowych.

Kawa została wypita, śniadanie zjedzone, a oni grali dalej. Można się było rozkoszować tym momentem w nieskończoność, ale … nie wszyscy są kibicami tenisa.

- Możemy przełączyć na bajkę, my też mamy swoje prawa  - dopominały się dzieciaki. - Ci ludzie grają za długo - stwierdziły stanowczo.

REKLAMA

"To nie są ludzie!” - komentowała na Twitterze przebieg meczu tenisistka Anastazja Rodionowa. Dzieci również zostały o tym odkryciu poinformowane.

Zapewnienie o popołudniowej wycieczce do kina było doskonałą grą na czas, więc na chwilę odpuściły bajkę. Znów można było skoncentrować się na korcie w Melbourne.  Tam czas nikogo nie interesował. Piąta godzina meczu była tak samo zacięta jak ta druga, czy trzecia.

Trwający 88 minut czwarty set, najbardziej wyrównany, zacięty i pełen zwrotów akcji , zakończony tie-breakiem był przełomowym momentem … w domu.

Dzieci wygrały. Było kino, spacer i świadomość w głowie, że któryś z tych terminatorów już wygrał.

REKLAMA

Popołudnie bez dostępu do mediów, które obwieszczają, że wygrał …  jest trudnym czasem dla kibica. Cóż, trzeba było powstrzymać chęć włączenia radia i poczekać na telewizyjne powtórki, by dokończyć tenisowy spektakl.

Finał Australian Open 2012 trwał zatem 16 godzin. Przerwa, wywołana przez dziecięcą drużynę miłośników Muppetów, sprawiła, że mecz był jak dramat w dwóch aktach, a to podniosło tylko rangę tego spotkania.

>>> Australian Open w obiektywie

 

REKLAMA

Najdłuższe tenisowe mecze

W czerwcu 2010 roku Amerykanin John Isner po trzech dniach rywalizacji pokonał Francuza Nicolasa Mahuta 6:4, 3:6, 7:6(7), 6:7(3), 70:68. Był to najdłuższy pojedynek w historii tenisa - trwał ponad 11 godzin!

Spotkanie rozpoczęło się we wtorek, ale zostało przerwane po czterech setach z powodu zapadającej ciemności. Mahut remisował wtedy z Isnerem 4:6, 6:3, 7:6 (9-7), 6:7 (3-7). Rozegranie decydującego seta zaplanowano na środę, ale nikt się nie spodziewał, z jaką determinacją podejdą do tego zawodnicy. Piąty set był rozgrywany przez 7 godzin i 6 minut, zanim został przerwany z powodu ciemności przy niewiarygodnym stanie 59:59. Mahut i Isner rozegrali w sumie 163 gemy, z czego 118 w piątym secie, pobijając pochodzący z 1969 r. rekod 112 gemów w jednym pojedynku.

Do tego momentu tylko Isner miał kilka okazji do wygrania pojedynku. Nie skorzystał z piłki meczowej przy 9-8, później z dwóch kolejnych przy 33-32 i następnej przy 59-58.

- To mistrz, walczę jak nigdy wcześniej. Wrócimy jutro i zobaczymy, co się wydarzy, to niesamowite chwile - skomentował wychodząc z kortu Mahut.

REKLAMA

W czwartek mecz został wznowiony przy stanie 59:59. Początkowo walka trwała według dobrze znanego scenariusza, czyli gem za gem. Ale ostatecznie Isner zdołał przełamać rywala i wygrał 70:68.

W całym meczu gracze zaserwowali ponad 200 asów, czym też ustanowili rekord (103 Mahut, 112 Isner).

 

ah, polskieradio.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej