Zagłębie nie przerwało zwycięskiej passy objawienia sezonu
Łódzki Widzew pokonał na wyjeździe Zagłębie Lubin 0:1 w meczu czwartej kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Była to czwarta z rzędu wygrana podopiecznych trenera Radosława Mroczkowskiego.
2012-09-16, 16:20
Posłuchaj
Widzew Łódź potwierdził, że jest objawieniem sezonu. Pdopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego wygrali czwarty mecz, ale pierwszy na wyjeździe. Do niedzielnego spotkania gospodarze przystąpili bez kontuzjowanego obrońców Adama Banasia i Csaby Horvatha, który ciągle dochodzi do siebie po złamaniu ręki.
W pierwszych minutach rywalizacji inicjatywa należała do gospodarzy, którzy swoje akcje próbowali przeprowadzać głównie skrzydłami. Już w 11. minucie mogło być 1:0 dla Zagłębia, ale po dobrym podaniu Roberta Jeża, Elton Lira trafił w słupek, a po dobitce Szymona Pawłowskiego piłka przeleciała nad poprzeczką. Chwilę później po dośrodkowaniu Liry stojący na piątym metrze Arkadiusz Woźniak minął się z piłką.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się na lubinianach w 21. minucie. Po błędzie Pawla Widanowa w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Brazylijczyk Alex Bruno i technicznym strzałem z ok. 20 metrów pokonał Michała Gliwę. Od tego momentu tempo meczu nieco spadło, a w grę Zagłębia wkradł się chaos. Sporo było niedokładnych zagrań i prostych strat.
Po zmianie stron lubinianie rzucili się do ataku, ale nie mogli znaleźć sposobu na rozerwanie szyków obronnych rywali. Gdy podopiecznym trenera Pavla Hapala udawało się oddać strzał, pewnie w bramce gości spisywał się Maciej Mielcarz. Bramkarz Widzewa kilkukrotnie uchronił swój zespół przed stratą gola broniąc strzały m.in. Woźniaka, Costy Nhamoinesu i Szymona Pawłowskiego.
Cofnięci na własną połowę goście swoich szans szukali w kontratakach. W 74. minucie Thomas Phibel wygrał pojedynek o piłkę z Widanowem i stanął oko w oko z Gliwą, ale będąc 10 metrów od bramki fatalnie przestrzelił. W ostatnich minutach zwycięstwo Widzewa mógł przypieczętować Mariusz Stępiński, ale trafił prosto w dobrze interweniującego bramkarza.
Po meczu powiedzieli:
Trener Widzewa Łódź Radosław Mroczkowski: "Dla nas ten mecz był bardzo trudny. Miała to być weryfikacja tego, czy na wyjeździe sobie poradzimy. Myślę, że zespół stanął na wysokości zadania i zagrał dobre spotkanie. Momentami za bardzo dawaliśmy się zepchnąć do obrony i robiło się groźnie. Zmiany miały spowodować wyrównanie sił i tak też się stało. Cieszę się, że mamy trzy punkty i że młodzi zawodnicy wnieśli coś do zespołu".
Trener KGHM Zagłębia Lubin Pavel Hapal: "Mecz przegraliśmy po błędzie w pierwszej połowie spotkania. Było widać, że naszym obrońcom brakowało pewności. Gdyby na początku piłka zamiast trafić w słupek wpadła do bramki, to inaczej by to wyglądało. W drugiej części meczu graliśmy jednak do przodu i stworzyliśmy sobie sytuacje. Widzew jednak dobrze się bronił, a my byliśmy nieskuteczni. Bez bramek nie da się wygrać".
KGHM Zagłębie Lubin - Widzew Łódź 0:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Alex Bruno (21).
Żółta kartka - KGHM Zagłębie Lubin: Costa Nhamoinesu, Elton Lira, Bartosz Rymaniak. Widzew Łódź: Łukasz Broź.
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom). Widzów 8 128.
KGHM Zagłębie Lubin: Michał Gliwa - Bartosz Rymaniak, Sergio Reina, Paweł Widanow, Costa Nhamoinesu - Jiri Bilek (81. Maciej Małkowski), Elton Lira (71. Łukasz Hanzel), Robert Jeż, Szymon Pawłowski, Dawid Abwo (58. Michal Papadopulos) - Arkadiusz Woźniak.
Widzew Łódź: Maciej Mielcarz - Łukasz Broź, Hachem Abbes, Thomas Phibel, Jakub Bartkowski - Alex Bruno (69. Sebastian Radzio), Radosław Bartoszewicz, Sebastian Dudek (78. Mariusz Stępiński), Princewill Okachi, Marcin Kaczmarek - Aleksander Lebiediew (46. Mariusz Rybicki).
ah
REKLAMA