Były prezes Bogdanki skarży radę nadzorczą
Odwołany ze stanowiska prezes kopalni Bogdanka Mirosław Taras zaskarżył w sądzie decyzję Rady Nadzorczej o jego dymisji.
2012-10-05, 14:33
Wniosek trafił do sądu w Lublinie. Mirosław Taras złożył też w CBA zawiadomienie o możliwej korupcji, której miał się dopuścić jeden z członków Rady. Nie ujawnia jednak żadnych szczegółów na ten temat, potwierdza jedynie, że rozmawiał z CBA, które przekazało sprawę Lubelskiej prokuraturze. Podczas konferencji prasowej w Warszawie Mirosław Taras wyjaśniał, że w raporcie firmy audytorskiej - który stał się podstawą jego odwołania - poruszono między innymi kwestię braku konkurencyjności w postępowaniach przetargowych. Były prezes wyjaśniał, że wymagania przetargowe faktycznie były określone bardzo wysoko, bo określały je specyficzne warunki w tej kopalni, jak bardzo rozległe wyrobiska wymagające użycia ciężkiego sprzętu, w tym kombajnów górniczych. Były prezes Bogdanki tłumaczył, że firmy górnicze, na przykład ze Śląska, nie spełniały warunków przetargowych także ze względu na koszty transportu maszyn i urządzeń do Bogdanki. Dodatkową barierą jest brak technologii odpowiednio szybkiego budowania chodników i prac wydobywczych. Jak wyjaśnia była prezes Bogdanki kopalnia korzysta z pokładów węgla w specyficznym górotworze, mającym tendencję do zaciskania się, co może powodować zniszczenie chodnika i ściany wydobywczej, a odbudowa powiększa koszty wydobycia.
Mirosław Taras powiedział, że jednym z powodów sporu z Radą Nadzorczą była także polityka zatrudnienia w Kopalni Bogdanka. Były prezes wyjaśniał, że ze względu na koszty pracy był za zlecaniem pracy firmom zewnętrznym, co w jego ocenie jest bardziej uzasadnione ekonomicznie, a Rada Nadzorcza była przeciwnego zdania.
Były prezes powiedział, że decyzja o jego zwolnieniu została podjęta z naruszeniem prawa. Dodał, że zasadniczym celem jego wniosku do sądu o uznanie nieważności decyzji Rady Nadzorczej nie jest powrót na dawne stanowisko, ale ochrona dobrego imienia.
REKLAMA