Powraca pomysł zimowej olimpiady w Polsce

- Takie wyzwanie jak organizacja igrzysk olimpijskich, jest potrzebne właśnie w czasach kryzysu. Możemy w ten sposób zbudować siłę i dumę Polaków. To kolejne wyzwanie po mistrzostwach Europy w piłce nożnej - powiedział starosta tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski, otwierając dyskusję.
- Chcemy pokazać globalną imprezę, aby była ona zaczynem dobrych, pozytywnych emocji dla Polaków - dodał starosta i przypomniał, że wszyscy poprzedni prezydenci, niezależnie od opcji politycznej, wspierali dążenia Zakopanego do organizacji olimpiady. - Potrzeba nam cywilizacyjnego wyzwania, które połączy Polaków, doda nam nowych sił - powiedział Gąsienica - Makowski.
Podczas dyskusji dwukrotna olimpijka i złota medalistka w biathlonie Zofia Kiełpińska powiedziała, że olimpiada to nie tylko wielkie wydarzenie sportowe, ale i promocja miasta i regionu. - To skok cywilizacyjny, a także rozwój i popularyzacja sportów zimowych - powiedziała.
Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner podkreślił, że organizacja olimpiady musi być celem narodowym, a nie regionalnym. - Wszyscy musimy być zaangażowani, żeby zabiegać o igrzyska - stwierdził.
Jego zdaniem, to Kraków powinien być miastem-gospodarzem zimowych igrzysk, gdzie - jak wyliczył - mogłoby być rozegranych 39 procent konkurencji; w Zakopanem powinny się natomiast odbywać poszczególne konkurencje narciarskie. Jak powiedział Tajner, część zawodów ze względu na narciarstwo alpejskie, powinna się odbywać w Tatrach Słowackich.
Zdaniem Tajnera, z ciężarem finansowym aplikowania, a później organizacji olimpiady Polska poradziłaby sobie. - Euro 2012 pokazało, że z takim wyzwaniem możemy sobie poradzić. Jeżeli będziemy mieli wsparcie rządu, to z inicjatywą olimpijską sobie poradzimy - powiedział.
Prezes PZN podkreślił, że najpierw powinniśmy zorganizować mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym. Zakopane już cztery razy z rzędu przegrało prawa do organizacji tej prestiżowej imprezy.

 

man