Nad Bałtykiem zaginął norweski helikopter
Maszyna zniknęła z ekranów kontrolnych radarów. Helikoptera poszukują morskie służby ratownicze z Norwegii, Danii, Szwecji i Niemiec.
2012-12-06, 12:09
Norweski helikopter typu Eurocopter 350 wystartował z Lubeki w środę o godz. 13.34. Miał lecieć do szwedzkiej miejscowości Halmstad. Na pokładzie oprócz pilota była jedna osoba - mężczyzna, którego narodowość ani dane personalne nie są znane.
Zdaniem ratowników, taki lot trwa od półtorej do dwóch godzin. Dlatego po upływie tego czasu i nieudanych próbach kontaktu z Eurocopterem, Niemcy wysłali nad Bałtyk specjalnie wyposażony helikopter typu Sea King w poszukiwaniu norweskiej maszyny.
Do późnych godzin wieczornych nie odkryto na morzu żadnych śladów katastrofy, na przykład w postaci plam paliwa. Poszukiwania, przerwane z powodu ciemności, kontynuowano w czwartek rano z udziałem większych międzynarodowych sił.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk
REKLAMA
REKLAMA