Kowalczyk: narty poniosły mnie do zwycięstwa
Justyna Kowalczyk podkreśliła, że duży wpływ na jej zwycięstwo w biegu na 3 km techniką klasyczną - 5. etapie Tour de Ski - miało właściwe przygotowanie nart.
2013-01-04, 17:12
Posłuchaj
Polka była w piątek we włoskim Dobbiaco zdecydowanie najszybsza, a jej przewaga nad Finką Kristą Lahteenmaki wyniosła 16,5 s.
- Chciałam znaleźć odpowiednie tempo zarówno na podbiegach, jak i na zjazdach. Nie lubię jednak takich warunków śniegowych, jakie były w piątek. Było bardzo ciepło, a śnieg grząski i ciężki. Wiedzieliśmy, że bardzo ważne będzie smarowanie, a moje narty spisały się bez zarzutu. Były bardzo szybkie i pomogły mi w odniesieniu zwycięstwa - podsumowała trzykrotna zwyciężczyni TdS piąty występ w obecnej edycji cyklu.
Zaznaczyła, że na trasie dała z siebie wszystko, choć czuła jeszcze w nogach wysiłek z czwartkowego biegu na 15 km.
- Na szczęście znakomicie przygotowane narty ułatwiały bieg. Poza tym to był klasyk, który jak wiadomo jest moją mocną stroną. Cieszę się bardzo, że udało mi się powiększyć przewagę nad rywalkami - powiedziała podopieczna trenera Aleksandra Wierietielnego.
REKLAMA
Dwa etapy przed zakończeniem TdS ma ponad minutę przewagi nad drugą Szwedką Charlotte Kallą i zmierza po czwarte z rzędu zwycięstwo w tej imprezie. W sobotę we włoskim Val di Fiemme narciarki będą rywalizować na 10 km techniką klasyczną ze startu wspólnego.
- Bardzo ważnym czynnikiem będzie regeneracja. Później smarowanie nart i dopiero potem można będzie ocenić na trasie na co mnie stać w tym starcie - dodała Kowalczyk, cytowana na swojej stronie internetowej.
Natomiast w niedzielę w finałowym starcie zawodniczki będą mieć do pokonania 9 km techniką dowolną, a czeka je m.in. mordercza wspinaczka na stoku Alpe Cermis.
mr
REKLAMA