Prywatna medycyna na łasce rywali
Firmy skarżą się, że zostały pominięte w reformie NFZ. O ich losie zdecydują publiczne szpitale. - pisze "Puls Biznesu".
2013-02-25, 08:17
Do konsultacji trafiły założenia do projektu ustawy o instytucjach systemu ubezpieczenia zdrowotnego - czytamy w gazecie. Przedstawiciele prywatnych placówek są niezadowoleni. Nie przewidziano dla nich miejsca w radach, które będą decydować o podziale publicznych funduszy.
Miejsca w gremiach zajmą wysłannicy wojewodów, starostów, Państwowego Zakładu Higieny, urzędu statystycznego, wojewódzkich funduszy zdrowia oraz Ministerstwa Zdrowia - czytamy w "Pulsie Biznesu".
Adam Rozwadowski, prezes Enel-Medu twierdzi, że pominięcie przedstawicieli prywatnych spółek to dyskryminacja.
Robert Mołdach z organizacji Pracodawców RP dodaje, że w tej sytuacji samorządowcy będą lobbować na rzecz publicznych placówek medycznych.
Jednak projekt jest na etapie początkowym. Protesty prywatnej strony środowiska medycznego mogą zostać jeszcze uwzględnione.
REKLAMA