Ule na dachu hotelu w samym centrum Warszawy
Pół miliona pszczół produkuje na skrzyżowaniu głównych ulic Warszawy krystalicznie czysty miód. Potwierdziły to badania przeprowadzone w Instytucie Ogrodnictwa w Puławach.
2013-07-07, 12:25
Posłuchaj
Heddo Siebs na dachu zarządzanego przez siebie hotelu, położonego tuż przy Parku Łazienek Królewskich, osiedlił sześć rodzin. Oddał je pod opiekę doświadczonego podkarpackiego pszczelarza z unijnym certyfikatem. Informacyjnej Agencji Radiowej powiedział, że wyniki przeszły najśmielsze oczekiwania. Miód lipowo-akacjowy jest jasnozłoty, a będą kolejne. Wszyscy czekają na różany.
Owady mają widok na park łazienkowski i bieżącą wodę pitną. Przed żarem południowego słońca chroni je specjalna osłona. Zimą przyda się, gdy nastaną mroźne wiatry. Ule stanęły w samym centrum miasta, więc ludzie, oczywiście, pytają o kwestie ekologiczne, przyznaje Heddo Siebs. Zapewnia, że miód ma wszelkie certyfikaty. Na zebranie pierwszego, w połowie czerwca, zaprosił uczniów, by pokazać dzieciom skąd się miód bierze.
O to, by szkoły podstawowe miały własne choćby najmniejsze pasieki walczą ekolodzy z Kielc. Na razie stawiają ul na dachu w centrum swojego miasta. Mają ambicje, by ich akcja "Nie musisz być piłkarzem, zostań pszczelarzem" ogarnęła cały kraj. Krzysztof Antoszewski z zarządu Ligi Ochrony Przyrody w Kielcach zapewnia, że to bezpieczne. Ule zasiedlone by były przez łagodny gatunek owadów. Miałyby też fachową opiekę.
Ule w centrach europejskich miast pojawiają się coraz częściej. Zdarzają się nawet w restauracjach, oczywiście w odpowiedniej odległości od ludzi, by owady nie były niepokojone.
W świecie obserwuje się katastrofalne, masowe wymieranie pszczół. Ekolodzy przypominają, że zawartość co czwartej łyżki na naszym stole, w końcowym efekcie, zawdzięczamy pracy tych owadów. Albert Einstein mówił, że gdy umrze ostatnia pszczoła, życie na ziemi zaniknie w ciągu czterech lat.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
IAR, to
REKLAMA