Czas pracy – bardziej elastyczny

Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o zmianach w Kodeksie Pracy i ustawie o Związkach Zawodowych. Umożliwi to pracodawcom wprowadzenie elastycznego czasu pracy. Czy zmiany te będą korzystne wyłącznie dla pracodawców?

2013-08-07, 15:09

Czas pracy – bardziej elastyczny
. Foto: flcikr/monkeyc.net

Posłuchaj

07.08 dr Monika Gładoch o elastycznym czasie pracy
+
Dodaj do playlisty

Roczny okres rozliczeniowy oraz ruchomy czas pracy, to główne założenia nowelizacji Kodeksu Pracy. Nowe przepisy prawdopodobnie wejdą w życie jeszcze w sierpniu.

- Okres rozliczeniowy roczny jest potrzebny do wyliczenia godzin nadliczbowych. Wcześniej były to cztery, a teraz dwunaście miesięcy. O ile przedstawiciele pracowników się na to zgodzą.  Może to znacznie ograniczyć kwestię kosztów związanych z godzinami nadliczbowymi. Natomiast ruchomy czas pracy umożliwi coś, co stosują już korporacje - różny czas jej rozpoczynania. Wiele firm musiało wypłacić spore dodatkowe wynagrodzenia za nadgodziny, bo Kodeks Pracy wcześniej tego nie regulował – wyjaśniła dr Monika Gładoch z organizacji Pracodawcy RP.

Ruchomy czas pracy umożliwi wprowadzenie różnych godzin pracy przez pracodawcę, a także na wniosek pracownika, gdy np. musi rano odwieźć dzieci do przedszkola.

- Można powiedzieć, że zmiany są dużym ułatwieniem jeśli chodzi o organizację pracy. Jest to przede wszystkim zmiana dla pracodawców. Pamiętajmy, że mamy czasy spowolnienia gospodarczego, których ryzyko odczuwają pracownicy. Mieliśmy tego przykłady w ostatnich latach. Gdyby był ruchomy czas pracy i dłuższe okresy rozliczeniowe, to być może nie byłoby sytuacji zwolnień np. w polskim Fiacie. W dłuższej perspektywie, zmiany przekładają się na zatrudnienie pracowników – powiedział Gość PR24.

Pracownicy nie są jednak zadowoleni ze zmian, uważają, że w okresie słabszej koniunktury będą pracować mniej, co spowoduje znaczne uszczuplenie pensji.

- Wynagrodzenia będą różne, ale będą takie jakie zawarte są w, umowie o pracę. Zapis w ustawie dotyczy sytuacji zupełnie szczególnej – kiedy pracownicy w ogóle nie wykonują pracy. Dlatego rząd wprowadził właśnie zabezpieczenie płacy minimalnej. Natomiast okresy rozliczeniowe pozwalają na to, żeby te godziny sobie w jednym okresie „ nadpracowywać”, a w innym odbierać, wtedy ta stawka wynagrodzenia nie musi być minimalna, tylko taka, jak w umowie o pracę – stwierdziła dr Gładoch.

PR24/Anna Szpakowska

Polecane

Wróć do strony głównej