Potomkowie ofiar zbrodni wołyńskiej uczcili pamięć przodków
30 sierpnia 1943 roku odziały OUN-UPA przy współudziale ukraińskiej ludności cywilnej zamordowały ponad tysiąc mieszkańców Woli Ostrowieckiej i Ostrówki.
2013-08-30, 15:18
Posłuchaj
Zbrodnicza akcja wpisywała się w tak zwaną zbrodnię wołyńską, czyli czystkę etniczną przeprowadzoną od 1943 roku przez bandy OUN -UPA na polskiej ludności zamieszkującej Wołyń.
Uroczystości z udziałem potomków ofiar zorganizowano na cmentarzu w Woli Ostrowieckiej.
Franciszek Giec, który cudem ocalał z rzezi, w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową podkreśla, że do dziś nie może się pogodzić z bestialstwem ukraińskich nacjonalistów. Jak mówi jest w nim wielki żal i do śmierci nie zapomni o tamtej tragedii, w której zginęli jego bliscy, sąsiedzi i przyjaciele.
Wołyń 1943 - zobacz serwis specjalny >>>
Franciszek Giec dodaje, że kiedy myśli o tamtej zbrodni targają nim bardzo silne uczucia. Wspomnieniom towarzyszy ból i niezrozumienie dlaczego w imię nacjonalistycznej ideologii, ludzie z którymi przez tyle lat żył w przyjaźni tak brutalnie zwrócili się przeciwko Polakom.
Krzysztof Giedz, potomek rodzin z Woli Ostrowieckiej i Ostrówek podkreśla, że uczestnictwo w uroczystości w miejscu śmierci krewnych to okazja do głębokiej zadumy nad smutną przeszłością i ludźmi, których krew została przelana na wołyńskiej ziemi. Krzysztof Giedz podkreśla, że obecnie sprawcy mordu już nie żyją, a ci Ukraińcy, którzy mieszkają w tamtych okolicach ze zrozumieniem, współczuciem, a nawet przyjaźnią traktują obecnie Polaków, którzy przyjeżdżają na miejsce tragedii.
Podczas uroczystości na cmentarzu parafialnym w Woli Ostrowieckiej została odprawiona msza święta w intencji pomordowanych mieszkańców tej wsi i wsi Ostrówek. Potem uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty i zapalili znicze pod pomnikiem upamiętniającym tragiczne wydarzenia.
W uroczystości wzięło udział około 150 osób z całej Polski oraz między innymi konsul RP w Łucku, starosta rejonu lubomelskiego i prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
W piątek rano z Chełma wyjechała autokarowa pielgrzymka byłych mieszkańców wsi i ich rodzin, w sumie około 150 osób z całej Polski. Wyjazd zorganizował doktor Leon Popek z lubelskiego oddziału IPN. To już 24. pielgrzymka.
REKLAMA
IAR, bk
REKLAMA