Wałęsa. Człowiek z nadziei
Film o jednym z najsłynniejszych Polaków został entuzjastycznie przyjęty podczas premiery na festiwalu w Wenecji. Czy polscy widzowie również docenią najnowsze dzieło Andrzeja Wajdy?
2013-09-27, 18:53
Posłuchaj
„Wałęsa. Człowiek z nadziei” na oficjalnej premierze w Wenecji został przyjęty owacjami na stojąco. Krzysztof Kwiatkowski, recenzent, krytyk filmowy z tygodnika Wprost w PR24 wspominał, że brawa po pierwszym pokazie filmu, były wyrazem uznania nie tylko dla samego filmu, ale także dla reżysera, Lecha Wałęsy oraz polskiej historii.
- Ten film od początku miał być hołdem i pomnikiem Lecha Wałęsy. To odpowiedź na wszystkie dyskusje, ataki i posądzenia. Andrzej Wajda chciał przypomnieć o bohaterze i legendzie, która może jednoczyć – podkreślał Gość PR24.
Podobnie jak wiele filmów historycznych, tegoroczny polski kandydat do Oscara może być doceniany wyłącznie ze względu na przedstawione w nim wydarzenia, a nie rzeczywiste walory artystyczne. Czy „Wałęsa. Człowiek z nadziei” jest nie tylko laurką dla bohatera narodowego, ale także naprawdę dobrym filmem?
- Ciężko powiedzieć czy jest to dobry film. Jest w nim wiele dobrych rzeczy, na przykład świetny rytm. Niepokoi mnie jednak pomnikowość Wałęsy, brakuje jego problemów i wahania. Prawdziwą postacią jest Danuta Wałęsa, grana przez Agnieszkę Grochowską. Przechodzi przemianę, ma mnóstwo emocji do zagrania, jej losy mnie naprawdę przejmują – powiedział w PR24 Krzysztof Kwiatkowski.
REKLAMA
PR24/Anna Mikołajewska
REKLAMA