Finansowa łatwowierność
To kolejny, po sprawie Amber Gold, spektakularny upadek prywatnej piramidy finansowej. Tym razem ludzie uwierzyli, że wysokie zyski przyniesie im inwestycja w stal, oleje maszynowe i nieruchomości. Jak podaje krakowska prokuratura ci, którzy zainwestowali w ten interes stracili w sumie prawie 1,3 miliona złotych i to zaledwie w kilka miesięcy.
2013-10-07, 17:56
Posłuchaj
Dlaczego nadal jesteśmy tak naiwni? Jak wynika z przysłowia „Polak mądry po szkodzie”, jednak nadal nie potrafimy uczyć się na cudzych błędach.
- Ludzie zupełnie nie biorą sobie do serca powtarzanych dość często w mediach komunikatów, aby zachować pewną ostrożność w zakresie zawieraniu umów, zwłaszcza tych inwestycyjnych i to takich, w którym ktoś obiecuje nam zyski wielokrotnie przekraczające poziom średniej bankowej lokaty – stwierdził prawnik Marcin Żak.
Trudno zrozumieć łatwowierność ludzi, którzy inwestowali nawet po kilkaset tysięcy złotych w momencie, gdy firma Amber Gold ogłaszała upadłość.
- Moim zdaniem absurdalne jest to, że ktoś decyduje się zainwestować jakąkolwiek kwotę, nawet pięćset złotych, w instrumenty finansowe, których znaczenia nie rozumie. Dziwne jest to, że ludzie nagminnie nie czytają umów i nie konsultują z nikim pochodzenia, jakości czy formy prawnej inwestora. Wierzą tylko w przekaz marketingowy, który przecież stworzony jest pod konsumenta. Przekazują komuś kwoty stu czy dwustu tysięcy złotych i liczą, że dana osoba szybko ją pomnoży. A przecież inwestują w interes co najmniej niepewny. Trudno powiedzieć czy zarzut oszustwa przedstawiony inwestorowi jest słuszny, bo inwestowanie w jakiekolwiek instrumenty finansowe obciążone jest ryzykiem – podkreślił gość PR24.
PR24/Anna Krzesińska