Obywatel, Religia, Państwo
Zdecydowana większość Polaków jest przeciwna wypowiadaniu się przez Kościół i księży katolickich w bieżących sprawach politycznych. Wielu także twierdzi, że Kościół wywiera w Polsce zbyt duży wpływ na politykę.
2013-10-27, 09:00
Posłuchaj
Temat obecności Kościoła w polskim życiu politycznym od momentu transformacji ustrojowej stanowi przedmiot wielu dyskusji. W swych założeniach instytucja Kościoła powinna być apolityczna, a kler, jako jej przedstawiciele, powinni wstrzymywać się od komentarzy na temat bieżącej polityki, a już na pewno agitacji z ambony. Mimo to hierarchowie kościelni starają się zachować swoje wpływy i chcą nadal odgrywać podobną rolę w życiu politycznym, jak w okresie PRL. Jednak jak pokazują badania przeprowadzone przez Instytut Spraw Publicznych coraz więcej Polaków nie zgadza się z taką rolą Kościoła we współczesnej rzeczywistości politycznej.
- Wynik nie świadczy o laicyzacji, ale raczej o ocenie dokonywanej przez Polaków z panującego obecnie status quo, które wskazuje na rozdzielenie Kościoła od państwa, co jest także zapisane w naszej konstytucji. W praktyce jednak hierarchowie kościelni wypowiadali się mniej lub bardziej w kwestiach politycznych, a czasem komunikaty episkopatu sugerowały posłom konkretne zachowanie w określonych sprawach światopoglądowych, czy też głosowaniach dotyczących aspektów społecznych – wyjaśniał w PR24 Filip Pazderski, Instytut Spraw Publicznych.
W porównaniu z badaniami przeprowadzonymi w latach poprzednich wzrost jest wyraźny. Ma miejsce polaryzacja polskiego społeczeństwa. Z jednej strony znajduje się opcja zdecydowanie liberalna, a z drugiej konserwatyści.
- Podział jest wyraźny i postępuje nadal. Przykładem takiej polaryzacji jest choćby stosunek do nauki religii w szkołach, której poparcie z roku na rok maleje Podział społeczeństwa w kwestiach religii i światopoglądu okazuje się być coraz częściej stereotypowy i właśnie dlatego mniejsza zamożność nie jest równoznaczna z postawą konserwatywną, podobnie jak podeszły wiek – mówił Gość PR24.
PR24/Grzegorz Maj