Afera przetargowa. Raczej nie będzie komisji śledczej

Zdecydowane "nie" dla propozycji opozycji powiedziała Platforma Obywatelska. Zdaniem szefa rządu Donalda Tuska, sprawę wyjaśniają odpowiednie służby i na razie to wystarczy. - Jeśli nie będzie komisji, sprawa utknie na lata w prokuraturze - odpowiada Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski.

2013-11-22, 17:14

Afera przetargowa. Raczej nie będzie komisji śledczej

Dla opozycji skala ujawnionej w ostatnich dniach afery związanej z przetargami w państwowych instytucjach jest gigantyczna. Zarzuty postawiono dotychczas 38 osobom. Wśród nich byłemu wiceprezesowi GUS, urzędniczce z MSZ i przedstawicielom firm informatycznych. Trzy osoby aresztowano.

Szef SLD Leszek Miller: Niewykluczone, że poprzemy wniosek o powołanie komisji śledczej (źródło:TVN24/x-news)

Zdaniem Solidarnej Polski nie tylko powinna powstać sejmowa komisja śledcza, ale głos w sprawie powinien zabrać szef rządu. - Opinia publiczna ma prawo wiedzieć, jaka jest rzeczywista skala korupcji w naszym kraju. Żądamy konkretnej i rzetelnej informacji! - nawoływał z sejmowej mównicy Mariusz Kamiński z PiS. I bezpośrednio zwrócił się do Tuska: - Panie premierze, co z tarczą antykorupcyjną? Czy otrzymał pan od służb informację na temat tej gigantycznej afery? Co pan z tą wiedza zrobił?

REKLAMA

Pytania te pozostały bez odpowiedzi. Zamiast premiera na sejmową mównicę wkroczyła Beata Kempa z Solidarnej Polski. - Dość złodziejstwu! Dość łapówkarstwu! Dość wypompowywania pieniędzy z naszych kieszeni, by kilku kolesi czuło się w tym kraju dobrze! - grzmiała. - Jakbyście byli tak naprawdę uczciwi i nie mielibyście nic do ukrycia, to komisji śledczej powinien przewodniczyć przedstawiciel opozycji, całej zjednoczonej dzisiaj opozycji, przeciwko złodziejstwu i łapówkarstwu, bo to dzisiaj cechuje wasze rządy - zwróciła się do przedstawicieli PO.

Sejmowa burza po aferze przetargowej (źródło:Sejm/x-news)

Z kolei poseł PiS Andrzej Duda mówił, że "jest to największa afera korupcyjna jaka zdarzyła się w Polsce w ostatnich latach". - Od 6 lat w tej izbie słyszymy, że największa zbrodnią jest walka z korupcją. Od czasu kiedy rządzicie korupcja przybrała takie rozmiary jakich Polska nie widziała jeszcze nigdy po 1989 roku. Od początku waszych rządów jest pełne przyzwolenie na korupcję - mówił Duda pod adresem polityków PO.

REKLAMA

- Skuteczne działanie służb, ściganie korupcji, aresztowanie ludzi podejrzanych o korupcję, nie daje wam prawa obrażać Platformy Obywatelskiej! Urzędników, ministrów i tych, którzy wykonują porządnie swoje zadania - odpowiadał jej szef klubu PO Rafał Grupiński. Zapowiedział złożenie wniosku do sejmowej komisji etyki o ukaranie Dudy.

Premier nie komentował porannej awantury w Sejmie. Uznał, że nie ma sensu powoływać komisji śledczej bo wniosek opozycji to "czysta polityczna zagrywka". Tusk pochwalił obecnego szefa CBA Pawła Wojtunika i zapowiedział bezwzględną walkę z korupcją. - Nie może być tu litości i nie będzie litości dla nikogo, niezależnie od tego, z jakiej jest partii, czy jest z opozycji, czy z władzy - zapewnił.

Afera przetargowa w administracji - czytaj więcej >>>

Według szefa CBA Pawła Wojtunika, Biuro kontroluje ponad 100 przetargów informatycznych. Zaznaczył, że chodzi nie tylko o MSW, GUS i MSZ. - Sprowadzanie problemu korupcji do MSWiA jest uproszczeniem. Przy tym ministerstwie po prostu funkcjonowało Centrum Projektów Informatycznych, w którym ta sprawa eksplodowała - podkreślił.
"Rzeczpospolita" podała, że CBA wykryła, iż firmy informatyczne miały specjalne pule pieniędzy na korumpowanie urzędników. - Trudno wierzyć w to, że pracownicy tych firm, bez dodatkowych środków, z własnych pieniędzy płacą urzędnikom - mówił natomiast szef CBA.
CPI obecnie podlega powołanemu w końcu 2011 r. Ministerstwu Administracji i Cyfryzacji. Odchodzący szef tego resortu Michał Boni zapewnił, że zatrzymania ws. korupcji nie dotyczą okresu istnienia MAC.
Prokuratura i CBA od 2011 roku prowadzą śledztwo dotyczące korupcji przy przetargach w CPI i Komendzie Głównej Policji oraz prania pieniędzy pochodzących z łapówek. W toku postępowania zebrano też dowody przestępstw związanych z zamówieniami także w innych instytucjach, w tym MSZ i GUS. Wśród zatrzymanych są przedstawiciele firm informatycznych i osoby, które pełniły funkcje publiczne. Zdaniem Wojtunika sprawa jest jedną z największych prowadzonych przez CBA.
Do pierwszych zatrzymań doszło w październiku 2011 roku. Aresztowano wtedy b. dyrektora CPI Andrzeja M., jego żonę oraz szefa jednej z firm Janusza J. podejrzanego o wręczenie łapówki za wygraną w przetargu dotyczącym informatyzacji. W toku postępowania zarzuty usłyszeli też inni pracownicy CPI, członek rodziny M., a w styczniu 2012 r. aresztowano dwóch b. dyrektorów sprzedaży z koncernów IBM i HP.

REKLAMA

PAP/asop

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej