Żużel: Nicki Pedersen wciąż marzy o mistrzostwie Polski

Jeden z najbardziej utytułowanych żużlowców świata Nicki Pedersen wciąż nie zdobył złotego medalu drużynowych mistrzostw Polski. Duńczyk przyznał, że zdobycie tego trofeum wciąż jest jednym z jego celów u schyłku kariery.

2013-11-29, 10:41

Żużel: Nicki Pedersen wciąż marzy o mistrzostwie Polski
. Foto: fot.nickipedersen

36-letni żużlowiec przed dwoma dniami związał się dwuletnią umową z Fogo Unią Leszno. W wielkopolskim klubie bardzo liczą na Pedersena w roli lidera drużyny i na walkę o złoty medal.
- Kiedyś, w sumie dość niedawno, w Szwecji spytano mnie, dlaczego nie zdobyłem nigdy złotego medalu w lidze. I nagle z Lejonen Gislaved wywalczyliśmy dwa tytuły z rzędu, a potem dołożyliśmy jeszcze srebrny medal. Dlatego... nigdy nie mów nigdy. Byłem swego czasu królem pierwszej ligi, w każdym klubie, w którym startowałem, zdobywałem awans do ekstraligi. Tytuł drużynowego mistrza Polski jest wciąż jednym z moich głównych celów - powiedział trzykrotny indywidualny mistrz świata.
Przyjście znanego z ostrej jazdy Duńczyka do Fogo Unii dla wielu sympatyków speedwaya może wydać się zaskoczeniem. Pedersen w czerwcu tego roku wraz z ówczesnym swoim zespołem PGE Marmą Rzeszów odmówili startu w Lesznie, uważając, że tor został źle przygotowany. Leszczynianie sami ze sobą rywalizowali na torze i wygrali 75:0, a za całą sytuacje zostały ukarane oba kluby.
Abstrahując już od tego feralnego spotkania, Pedersen przyznał, że zawsze bardzo lubił ścigać się na leszczyńskim torze. W pamięci szczególnie mu utkwiły pojedynki z były żużlowcem Unii Australijczykiem Leigh Adamsem.
- Nie było zbyt wielu żużlowców, którzy go tutaj pokonali, ale ja mogę się pochwalić, że byłem jednym z nich. Z Leigh potrafiliśmy zrobić prawdziwy show, bez żadnych niebezpiecznych sytuacji. W Lesznie jest prawdziwy tor do ścigania. - mówił Pedersen.
Żużlowca z Danii kusiły również inne kluby. Jak sam zdradził, miał sporo ofert.

- W tym wszystkim naprawdę nie chodzi o pieniądze. Czasami trzeba podążać za głosem serca, ważne jest, aby dobrze czuć się w teamie - podkreślił.
Pedersen będzie najstarszym zawodnikiem w leszczyńskim zespole. O rok młodszy jest tylko Damian Baliński.

- Zdarzało już się, że w niektórych klubach, w parkingu, mówiono na mnie "dziadek" - śmiał się Duńczyk.
ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej