Wypadek Anny Rogowskiej. Lekarze popełnili błąd
Utytułowana polska tyczkarka Anna Rogowska uległa wypadkowi podczas treningu w Centralnym Ośrodku Sportowym w Spale.
2013-12-10, 14:42
Posłuchaj
Była mistrzyni świata w skoku o tyczce (2009), halowa mistrzyni Europy (2011) Anna Rogowska miała niebezpieczny upadek podczas treningu w hali COS w Spale. W trakcie wykonywania ćwiczeń specjalistycznych uderzyła się mocno w głowę. Z natychmiastową pomocą pospieszyli jej mąż i trener zarazem Jacek Torliński oraz fizykoterapeuta PZLA Romuald Giegiel. Rekordzistkę Polski przewieziono do szpitala w Tomaszowie Maz., a następnie do Uniwersyteckiego Szpitala Neurologicznego im. Norberta Barlickiego w Łodzi. - Ania spadła z drążka w trakcie ćwiczeń gimnastycznych. I to spadła głową na ziemię. Pierwsza diagnoza wskazywała na pęknięcie czaszki. Sytuacja wyglądała dosyć poważnie, ale jest zdecydowanie lepiej niż się wydawało – mówił tuż po wypadku Jacek Torliński.
Jak informowano tyczkarka doznała złamania kości potylicznej i pęknięcia piramidy kości skroniowej.
- Pierwsza diagnoza nie była zbyt optymistyczna, ale wynikała ona z błędnego odczytu tomografu komputerowego. Kolejne badanie można było przeprowadzić dopiero w poniedziałek rano i wtedy już wiadomo było, że Ania nie odniosła poważniejszych obrażeń ani złamań. Sytuacja absolutnie nie jest tak dramatyczna jak ją przedstawiono. Z powodu tego upadku jej start w marcu w halowych mistrzostwach świata w Sopocie nie jest zagrożony - wyjaśnił we wtorek szkoleniowiec Rogowskiej..
Mistrzostwa globu w sopockiej Ergo Arenie odbędą się już 7-9 marca 2014. Zawodniczka SKLA Sopot jest kandydatką do medalu.
(ah)
REKLAMA