Język nienawiści w debacie publicznej. Sałek przypomniał słowa Sikorskiego. "Naganne sytuacje"

W ostatnich dniach doszło do kilku ataków na siedziby polityków Prawa i Sprawiedliwości. Nieznany mężczyzna wtargnął do biura poseł Moniki Pawłowskiej i groził śmiercią jej pracownicy. Europosłowi Witoldowi Waszczykowskiemu sprawca zniszczył drzwi wejściowe, a do budynku głównej siedziby PiS wszedł mężczyzna, który groził ochroniarzowi, że go zabije, jeśli nie zawoła Jarosława Kaczyńskiego.

Nominacja od PO dla Marty Lempart

Witold Zembaczyński podkreślił, że każdy z polityków miał lub będzie miał do czynienia z atakami. - W moim przypadku taka sprawa została umorzona przez prokuraturę, a chodziło o ustawkę, żeby mnie zabić. Był też mail z pogróżkami o podłożeniu bomby w biurze poselskim. Służby nie były w stanie namierzyć autora. Natomiast larum jest podnoszone, gdy rzecz dotyczy polityka PiS - mówił poseł Koalicji Obywatelskiej. 

Zdaniem Roberta Gontarza PiS zawsze odcinało się hejtu i jakichkolwiek ataków. - Co robiła PO w przypadku skrajnie wulgarnej osoby jaką jest Marta Lempart? Nominowała ją do tytułu "Warszawianki roku". Być może mężczyzna, który zaatakował siedzibę PiS liczy na podobne wyróżnienie? Marta Lempart przez wiele miesięcy była liderem opozycji totalnej, a politycy PO bili jej brawa - stwierdził poseł. 

- W polityce jest za dużo złych emocji. Wojna polsko-polska cały czas trwa, wykopane doły trudno będzie zasypać. To wybory powinny decydować o tym, kto rządzi. Niektórzy w chęci odsunięcia PiS od władzy idą za daleko i to nie pomaga. Lewica nawołuje do ostudzenia emocji - mówił z kolei Marcin Kulasek.

• Seria ataków na biura PiS. Połamane drzwi, wulgaryzmy i grożenie śmiercią
• Atak w siedzibie PiS. Wiceminister obrony: sprawa jest śmiertelnie poważna
• Atak na biuro posłów PiS w Warszawie. Zniszczone drzwi, wybita szyba

"To powinno być tępione"

Jakub Kulesza zwrócił uwagę na to, że trzeba potrafić odróżnić realne zagrożenia. - Wszyscy posłowie otrzymują maile z pogróżkami o tej samej treści. Najpewniej stoją za tym białoruskie służby. Apeluję, by bawet tego nie nagłaśniać - stwierdził. 

- Mam pretensje do polityków o podkręcanie emocji. Ludzie tego nie wytrzymują. Może to doprowadzić do tragedii. Szkoda tylko, że mówimy o tym tylko, gdy atakowane są biura PiS - stwierdził z kolei Jarosław Rzepa.

Natomiast minister Paweł Sałek przypomniał, że język nienawiści pojawił się w debacie publicznej w 2007 roku. - Słynna konwencja PO i transfer Radosława Sikorskiego, który się w wtedy obywał. Pierwszy raz padło wtedy, że trzeba "dorżnąć watahy". Druga data to 2010 rok i zabójstwo Marka Rosiaka przez osobę związaną z PO. Sytuacje z tego tygodnia są naganne. Media komercyjne nawet o tym nie wspominają. Tymczasem takie zachowania powinny być tępione - podsumował doradca prezydenta RP. 

Posłuchaj

Goście Magdaleny Złotnickiej o atakach na siedzibę PiS (Debata polityczna) 50:30

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Tragedia w biurze PiS

19 października 2010 roku do biura poselskiego PiS w Łodzi, mieszczącego się wówczas w śródmiejskim pasażu Schillera, wtargnął Ryszard Cyba i zaczął strzelać do Marka Rosiaka. Działacz PiS zmarł na miejscu. Cyba zranił jeszcze jednego z pracowników biura PiS - Pawła Kowalskiego - który cudem uniknął śmierci.

Zabójca Rosiaka był przez dwa lata członkiem Platformy Obywatelskiej. Tuż po zatrzymaniu powiedział strażnikom i policjantom, że chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego. W 2011 roku został skazany na dożywocie.

Więcej w nagraniu. 

***

Audycja: Debata polityczna

Prowadzący: Magdalen Złotnicka

Goście: Paweł Sałek (Kancelaria Prezydenta RP), Jarosław Rzepa (PSL), Marcin Kulasek (Lewica), Robert Gontarz (PiS), Jakub Kulesza (Konfederacja), Witold Zembaczyński (Koalicja Obywatelska)

Data emisji: 28.10.2021

Godz. emisji: 20.06

PR24/jt