Wały, zapory, zbiorniki. "Czeka nas wiele zmian po tej powodzi"

- Powódź pokazuje konieczność przewartościowania pojęć o wodzie stulecia lub tysiąclecia. O budowlach, które mają nas chronić. Niestety często dają one poczucie fałszywego bezpieczeństwa. Żywiołu musimy unikać, oddalać go od siebie. Wiele wałów przeciwpowodziowych znajduje się blisko rzek. Powinny znajdować się znacznie dalej, pozwalając na rozlanie się wód bez powodowania szkód - mówił w Polskim Radiu 24 dyrektor ds. polityki środowiskowej Fundacji WWF Polska Piotr Nieznański. 

2024-09-17, 22:07

Wały, zapory, zbiorniki. "Czeka nas wiele zmian po tej powodzi"
Nieznański: im bardziej rzeka jest naturalna, im szersze są obszary zalewowe, im dalej znajduje się zabudowa, tym jest bezpieczniej. Foto: Tomasz Wojtasik/PAP

Relacja na bieżąco z sytuacji powodziowej na południu kraju cały czas na antenach Polskiego Radia. Przekazujemy także informacje minuta po minucie na naszej stronie polskieradio24.pl.

Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że skala opadów związanych z niżem genueńskim była ogromna. W ciągu czterech dni spadło tyle deszczu, co przez pół roku. - Nie ma takiej infrastruktury technicznej, która mogłaby obronić wszystkich przed skutkami takich opadów. Wielką wodę obserwujemy na rzekach, które odbierają wszystko to, co dzieje się w całej zlewni. Gdy nie jesteśmy w stanie zatrzymać wody tam, gdzie ona spadnie, to kumuluje się ona w rzekach i powoduje powódź - powiedział Piotr Nieznański. 

Posłuchaj

Piotr Nieznański o powodzi w Polsce (Zmiana klimatu) 22:04
+
Dodaj do playlisty

Podobnie jak w 1997 roku opady skumulowały się w południowym dorzeczu Odry. - Wezbranie rzeki nie jest powodzią, dopóki nie powoduje strat materialnych. Im bardziej rzeka jest naturalna, im szersze są obszary zalewowe, im dalej znajduje się zabudowa, tym jest bezpieczniej. Niebezpieczeństwo powodziowe wzrasta w ogromnym stopniu na uregulowanych lub skróconych rzekach. Dorzecze Wisły jest pod tym względem bezpieczniejsze, za wyjątkiem górnego jej odcinka do okolic Krakowa - mówił ekspert.

REKLAMA

Reporterzy Polskiego Radia na bieżąco relacjonują sytuację na południu Polski Reporterzy Polskiego Radia na bieżąco relacjonują sytuację na południu Polski

Złudne poczucie bezpieczeństwa 

Nieznański dodał też, że wielkie inwestycje hydrotechniczne, zapory i zbiorniki retencyjne działają do pewnego momentu. - Przy ekstremalnych natężeniach, przepływach i wysokościach stanu wody stają się źródłem kolejnego zagrożenia. Powódź pokazuje konieczność przewartościowania pojęć o wodzie stulecia lub tysiąclecia. O budowlach, które mają nas chronić. Niestety często dają one poczucie fałszywego bezpieczeństwa. Żywiołu musimy unikać, oddalać go od siebie. Wiele wałów przeciwpowodziowych znajduje się blisko rzek. Powinny znajdować się znacznie dalej, pozwalając na rozlanie się wód bez powodowania szkód. Będzie wiele do przemyślenia, analiz i zmian po tej powodzi. Musimy też liczyć z tym, że tego typu intensywne zjawiska pogodowa będą coraz częstsze i bardziej intensywne. Wszystkie symulacje związane ze zmianą klimatu wskazują na ich większość częstotliwość. Musimy być na to przygotowani, wiedzieć, jak postępować w takich sytuacjach - tłumaczył. 

Po powodzi w 1997 roku odbudowano zniszczoną infrastrukturę. Większość wałów została zmodernizowana i odbudowana w tym samym miejscu, gdzie znajdowała się od nawet stu lat. Wyjątkiem są okolice Wołowa, gdzie na rzecz retencji odzyskano 600 hektarów. Oddalenie wałów od rzeki poprawia bezpieczeństwo powodziowe i trwale zabezpiecza teren przed zabudową. Zabudowywanie terenów zalewowych jest działaniem na szkodę mieszkańców.    

***

REKLAMA

Audycja: Zmiana klimatu
Prowadzi: Marta Hoppe
Gość:  Piotr Nieznański (WWF Polska)
Data emisji: 17.09.2024
Godzina emisji: 19.08

PR24/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej