Po ciąży rośnie ryzyko zachorowania na raka piersi. Lekarz tłumaczy, jak się chronić
- Ryzyko raka piersi u ciężarnych zależy od wieku, występowania tej choroby w rodzinie. Ale jeszcze większe ryzyko zachorowania jest do 2-3 lat po porodzie, o czym pacjentki powinny zawsze pamiętać - powiedział w Polskim Radiu 24 dr Jacek Tulimowski ginekolog położnik w audycji "Samo zdrowie".
2024-10-01, 20:20
W przypadku raka piersi u kobiety w ciąży, to choroba ma ten sam przebieg jak w każdym innym przypadku. Kobiety w ciąży dotknięte nowotworami w tym rak piersi, to około 600 przypadków rocznie.
Posłuchaj
- Rak piersi w ciąży to rak rozpoznany od pierwszego dnia ciąży do 12 miesięcy po porodzie. Okazało się, że w ciąży zachorowalność na raka piersi, to około 5 procent, ale takich przypadków po 12 miesiącach jest przynajmniej 2-3 razy więcej. Najnowsze zalecenia dla ginekologów-położników są takie, aby dbali o stan piersi swoich pacjentek nawet do 3 lat od porodu - tłumaczył dr Jacek Tulimowski.
Późne macierzyństwo zwiększa ryzyko
Jak wyjaśniał gość audycji, najczęściej przypadki raka piersi dotyczą kobiet w ciąży w wieku od 32 do 38 lat, a średnia wieku pacjentek z tą choroba to 34 lata. Czynnikami ryzyka jest wiek matek powyżej 35 roku życia, bo późne macierzyństwo wiąże się z pewnymi konsekwencjami zdrowotnymi i to powinien uświadomić swojej pacjentce jej lekarz ginekolog.
Dodatkowym elementem ryzyka są czynniki genetyczne, choć trzeba też pamiętać, że 150 panów rocznie choruje na raka piersi. W skali całego kraju rocznie 26 tysięcy kobiet zapada na tę chorobę. Wszędzie na świecie rośnie zachorowalność na nowotwory, bo to jest niestety plaga XXI wieku. Ale w naszym kraju wskaźnik wykrywalności i wyleczenia z roku do roku maleje. Średnia przeżywalność w Polsce raka piersi to 75 procent, czyli to nie jest zbyt wysoki wskaźnik.
REKLAMA
Ryzyko zależy od przypadków w rodzinie
- Czynnikami zwiększającymi ryzyko zachorowania piersi jest nie tylko późne macierzyństwo, ale także cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, choroby metaboliczne. A także fakt, że kiedyś pojawiła się ta choroba w naszej rodzinie. Może być tak, że nikt nam nie powiedział, że raka piersi mogła mieć np. nasza babcia. Wtedy ryzyko jest na poziomie 1,8 procent wyższe, zwłaszcza w przypadku pokrewieństwa pierwszego stopnia. Ale jeśli chorowała mama i siostra, wtedy ryzyko jest nawet 2,9 razy większe niż w całej populacji. Sama genetyka to tylko 5 do 10 procent większego ryzyka zachorowania, ale aż w 75 procentach przypadków nie ma jednoznacznego wskazania źródła tej choroby. Co gorsza ta choroba może się wiązać z pojawieniem się innych chorób np. raka jajnika, jajowodu itp. - powiedział dr Jacek Tulimowski.
Co z hormonalną antykoncepcją?
Gość PR24 wskazał, że jeśli chodzi o antykoncepcję hormonalną to dziś są robione badania wstecz, nowego typu, które mogą potwierdzić, czy leki na antykoncepcję były źródłem choroby nowotworowej. Ale jeżeli te leki są podawane w dawkach zaleconych przez lekarz, wtedy ryzyko jest niewielkie.
- Jeżeli cała populacja ma ryzyko zachorowania na raka piersi na poziomie 1 procent, to te kobiety, które biorą hormonalne leki antykoncepcyjne mają ryzyko oszacowane na 1,2 procent. Dlatego warto robić badania morfologiczne i dopiero wtedy jeśli są prawidłowe, pójść do lekarza po receptę na hormonalną antykoncepcję. Rak u ciężarnych to dziś jedna pacjentka na tysiąc innych ciąż. Dlatego trzeba robić badania zarówno podczas ciąży jak i już po po porodzie - powiedział gość audycji "Samo zdrowie".
***
REKLAMA
Audycja: Samo zdrowie
Prowadząca: Małgorzata Telmińska
Gość: dr Jacek Tulimowski ginekolog położnik
Data emisji: 01.10.2024
Godzina emisji: 19.33
PR24/SW
REKLAMA