Nigdy nie pogodzili się z klęską wrześniową. Tak działali polscy komandosi podczas II wojny światowej
- To byli komandosi z krwi i kości - mówił w Polskim Radiu 24 Dariusz Kaliński, autor książki "Awanturnicy i bohaterowie. Wojennym szlakiem polskiej »kompanii braci« - 1. Samodzielnej Kompanii Commando".
2024-05-25, 08:00
Dariusz Kaliński w swojej książce sięga do wspomnień polskich komandosów i źródeł historycznych, by odtworzyć szlak bojowy najbardziej brawurowych polskich specjalsów II wojny światowej.
Żołnierze sformowani w ramach "kompanii braci" nigdy nie pogodzili się z klęską wrześniową. Walczyli we Francji, a gdy i ona upadła, przedostawali się do walczącej samotnie Wielkiej Brytanii. Jak mówił Polskiemu Radiu 24 autor, walczyli też przez 2 lata we Włoszech. - To byli komandosi z krwi i kości. Powstanie jednostki było pokłosiem działań Brytyjczyków, którzy stworzyli tego typu formacje po upadku Francji. Komandosi mieli kąsać francuskie wybrzeże, mieli dokonywać spektakularnych rajdów - tłumaczył.
Powstanie jednostki
Polską jednostkę utworzono na przełomie sierpnia i września 1942 roku. Wówczas komandosi mieli już ugruntowaną pozycję w armii, ale nie zawsze tak było. - W brytyjskiej prasie pisano, że są to "jednostki morderców Churchilla". Brytyjski sztab generalny też był mocno nieprzychylny. Tam struktury były dosyć konserwatywne i uznawano, że walka komandosów jest mocno niedżentelmeńska - mówił autor.
Jak tłumaczył, specjalsom na początku ich formowania rzucano kłody pod nogi, jak we współczesnych czasach np. jednostce GROM. - Polscy generałowie wychowani na komunistycznym "zmechu" też nieprzychylnym okiem patrzyli na GROM-owców - zauważył.
REKLAMA
Polscy ochotnicy
Dariusz Kaliński opowiadał ponadto, że 1. Samodzielną Kompanię Commando sformowano z polskich ochotników. Byli to żołnierze, którzy przedarli się po upadku Polski do Francji, a także między innymi synowie polskich emigrantów z Francji. - Żołnierze Wojska Polskiego, którzy trafili wcześniej do Wielkiej Brytanii, byli przyzwyczajeni do biurokracji - że na wszystko trzeba było mieć papier. Tutaj tego nie było. Wspominali, że kancelaria dowódcy mieściła się w jego kieszeni. To był jakiś notes, dziennik bojowy - mówił.
Sposób funkcjonowania tej jednostki dla polskich żołnierzy był szokujący. - Nie było koszar. Jeżeli mieszkali w prywatnych kwaterach, to sami się żywili, otrzymywali tylko stosowny żołd. Musieli nauczyć się samodzielności - tłumaczył autor.
A w jakich spektakularnych akcjach brali udział? Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
Posłuchaj
REKLAMA
* * *
Audycja: TurboHistoria
Prowadzi: Krzysztof Grzybowski
Gość: Dariusz Kaliński (autor książki "Awanturnicy i bohaterowie. Wojennym szlakiem polskiej »kompanii braci« - 1. Samodzielnej Kompanii Commando")
Data emisji: 24.05.2024
Godzina emisji: 22.06
Polskie Radio 24/pkur/wmkor
REKLAMA