Europejski spór o przyjmowanie uchodźców
Z badań Komisji Europejskiej wynika, że dla obywateli Unii Europejskiej kwestia imigracji jest ważniejsza nawet od spraw ekonomicznych. W Polskim Radiu 24 politolog Dominik Hejj mówił o tym, czy imigracja z Afryki i Bliskiego Wschodu pogłębi kryzys wewnątrz Wspólnoty.
2015-08-02, 12:32
Posłuchaj
Blisko 500 afgańskich imigrantów koczuje w centrum Aten. Natomiast we francuskim Calais przebywa około 3 tys. uchodźców, głównie z Erytrei, Sudanu i Etiopii. Włamują się oni do ciężarówek i próbują przedostać do Anglii.
Z problemem napływu imigrantów mierzą się także Węgry. Premier kraju Wiktor Orban nie zgadza się z przyjmowaniem uchodźców i argumentuje, że Europę powinno zachować się dla Europejczyków, a Węgry dla Węgrów. Dominik Hejj zwrócił uwagę, że pomysł ustawienia muru na granicy węgiersko-serbskiej jest w opinii Węgrów ich prawem do samodecydowania o swoim losie.
– Kiedy rozdzielano kwoty imigrantów pomiędzy państwa Unii, większość Węgrów uważało, że sprawa ta powinna leżeć w gestii danego kraju. Orban ugrał to, co chciał i Węgry nie przyjęły żadnego imigranta. 61 proc. Węgrów popiera budowę płotu na granicy z Serbią – mówił założyciel portalu kropka.hu.
– Unia Europejska nie ingeruje, ponieważ byłby to atak na kraj, który podkreśla prawo do samostanowienia i mówi o podwójnych standardach. Bruksela nie wie, co ma robić. Węgry starają się unikać kredytów unijnych, żeby być niezależnym od europejskich instytucji finansowych – dodał gość Polskiego Radia 24.
REKLAMA
W całości audycji także materiał Wojciecha Cegielskiego odnośnie przemytu uciekinierów z Afryki i sposobach walki z tym procederem wdrażanych przez Unię Europejską.
Polskie Radio 24/gm
REKLAMA