Jan Ordyński krytycznie o kampanii prezydenckiej
– Kampania jest banalna, a wyciąganie brudów z przeszłości ma rangę politycznej bomby atomowej – uważa Jan Ordyński, dziennikarz TVP. W sondażach wielkich przetasowań nie ma - Bronisław Komorowski utrzymuje pozycję lidera, ale traci poparcie wyborców. Coraz więcej głosów zyskuje za to kandydat PiS Andrzej Duda.
2015-03-24, 11:50
Posłuchaj
Urzędujący prezydent może liczyć na 41 proc. głosów. Główny kontrkandydat z PiS odrabia jednak straty i ma już 24 proc. W porównaniu do poprzedniego sondażu TNS OBOP Andrzej Duda zyskał 13 punktów procentowych.
- Tu nie ma żadnej sensacji. Mimo tych niekorzystnych dla Komorowskiego rankingów, to nadal pozostaje faworytem i to się pewnie nie zmieni. Prezydent i jego sztab wzięli się też do pracy, co jest zauważalne. Zaostrzają ton kampanii, mocniej artykułują tematy, które wcześniej były traktowane po macoszemu – ocenił w Polskim Radiu 24 Jan Ordyński, dziennikarz Telewizji Polskiej.
Według komentatora, poziom kampanii pozostawia wiele do życzenia, ponieważ poważnych kandydatów do najważniejszego urzędu w państwie jest tylko dwóch. – W tym wyścigu liczą się tylko Bronisław Komorowski i Andrzej Duda. Reszta stawki to margines. Podobnie było w poprzedniej kampanii, gdzie pierwsze skrzypce grali: Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński. Za to w kampanii z 2000 roku było zupełnie inaczej. Tam mieliśmy do czynienia z kilkoma pełnokrwistymi politykami, a nie z lichymi szkapami – stwierdził.
Jak Ordyński uważa, że tegoroczny wyścig do fotela prezydenckiego jest poniżej oczekiwań. – Kampania jest bardzo przeciętna i bardzo banalna, poważne tematy są zbywane, a kandydaci przerzucają się sprawami z przeszłości, co ma rangę politycznej bomby atomowej. Poważni ludzie mogą tylko wzruszyć ramionami na takie sensacje.
Polskie Radio 24/dm