Sentymentalna podróż po Krymie

Rok temu o tej porze należący do Ukrainy Krym był jednym z najchętniej odwiedzanych przez turystów kurortem. Dziś pozostały tylko wspomnienia: plaże są wyludnione, a ośrodki wypoczynkowe puste.

2014-07-05, 12:12

Sentymentalna podróż po Krymie
Krym, lata 90.Foto: flickr/Khuroshvili Ilya

Posłuchaj

5.07.14. Maciej Jastrzębski „Dzisiejsze życie na Krymie nie wygląda różowo. Mieszkańcom Krymu brakuje dochodów z ruchu turystycznego (...)
+
Dodaj do playlisty

Zamknięte banki to tylko jedna z niedogodności i wciąż nierozwiązanych kwestii, jakie pojawiły się po rosyjskiej aneksji. Administracyjnymi nakazami Kreml chce to zmienić. Krym zmienia się w wojskową bazę i kurort dla bogatych Rosjan.

- Trzy miesiące po aneksji Krymu można odnieść wrażenie, że panuje tu porewolucyjna atmosfera. Mieszkańcy niechętnie rozmawiają, gdyż mają różne opinie na temat obecnej sytuacji na półwyspie. Propaganda moskiewska za pomocą różnych środków przekonywała, że wszystko jest w porządku, a Rosjanie zajmują półwysep, by ratować jego ludność. Mieszkańcom Krymu obiecywano, że będzie im się żyło lepiej – powiedział Maciej Jastrzębski, specjalny wysłannik Polskiego Radia przebywający w Symferopolu. Wcześniej odwiedził on Krym w czasie, gdy Rosja przejmowała kontrolę nad półwyspem.

Lepsze życie na Krymie?

Rosyjska aneksja Krymu niesie za sobą nie tylko polityczne konsekwencje, ale też skutkuje problemami w codziennym życiu mieszkańców: w bankach kończy się gotówka, ceny gwałtownie rosną, pojawiają się  problemy z zaopatrzeniem w wodę.

-  Dzisiejsze życie na Krymie nie wygląda różowo, ponieważ mieszkańcy byli   dotychczas nastawieni na ruch turystyczny. Tymczasem mamy sezon urlopowy i brakuje indywidualnych zachodnich i ukraińskich turystów, których było ponad trzy miliony rocznie. - dodał Maciej Jastrzębski.

PR24/Paulina Olak

Polecane

Wróć do strony głównej