Śmiertelnie groźne owady
Małe i niepozorne, ale śmiertelnie groźne. Każde ukąszenie owada może stanowić potencjalne zagrożenie życia. Wszystko za sprawą natychmiastowej reakcji nadwrażliwości na jad znanej jako anafilaksja.
2014-08-03, 12:40
Posłuchaj
Najcięższą postać anafilaksji, której towarzyszą zaburzenia ogólnoustrojowe, stanowi wstrząs anafilaktyczny. Jest to stan bezpośredniego zagrożenia życia, a jego przyczyny mogą być różne, ale najczęściej powodowane są użądleniami os, pszczół, trzmieli i szerszeni.
Czas jest najważniejszy
Wiele osób nie zdaje sobie nawet sprawy z faktu, że jest uczulona na owadzi jad. Zimy są coraz krótsze i łagodniejsze, więc populacje insektów nie są w naturalny sposób redukowane. Lato jest zatem ciężkim czasem dla ludzi cierpiących na alergie, a w chwili ukąszenia cenna jest każda sekunda.
– Od chwili ukąszenia do momentu zagrożenia życia pacjenta mijają minuty. Nigdy nie wiadomo, kiedy nastąpi reakcja i bardzo trudno temu zapobiec. Uczulenie na jad owadów ma około 4 proc. Polaków, ale wszystko zależy też od przedziału wiekowego i regionu – mówił w PR24 prof. Bolesław Samoliński z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Nie tylko owady
REKLAMA
Wstrząs anafilaktyczny może być spowodowany także lekami i pokarmami. Wyjazdy zagraniczne często nie mogą się obyć bez próbowania lokalnych rarytasów, ale czasem takie uniesienie podniebienia może mieć tragiczny finał.
– W Polsce bardzo często uczulamy się na seler i to w postaci anafilaktycznej. Reakcja może nastąpić także na owoce morza np. krewetki. Bardzo znany jest przykład uczulenia na orzeszki arachidowe – wskazywał Gość PR24.
W chwili reakcji
Gdy dojdzie już do wstrząsu anafilaktycznego najważniejsza jest szybka reakcja. O życiu decydują sekundy i potrzeba natychmiastowej pomocy.
– Po pierwsze trzeba odciąć dopływ krwi do miejsca reakcji. Rzeczą absolutnie podstawową jest podanie domięśniowo adrenaliny – powiedział prof. Bolesław Samoliński.
REKLAMA
PR24/GM
REKLAMA