Polacy emigrują
2,2 mln Polaków przebywało ponad trzy miesiące za granicą w 2013 r. Rok wcześniej było ich 2,13 mln – tak wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego. Za granicą mieszka o 1,41 mln więcej Polaków niż w 2002 r. Zamiast powrotów z emigracji zbliżamy się do rekordowego wyniku z 2007 roku, kiedy to za granicą mieszkało 2,7 mln Polaków. Jakie są powody rosnącej emigracji tłumaczył w Polskim Radiu 24 prof. Henryk Domański, socjolog.
2014-09-30, 18:23
Posłuchaj
Najwięcej polskich emigrantów żyje w Wielkiej Brytanii – 650 tys. oraz w Niemczech – 560 tys., o 125 tys. więcej niż trzy lata temu. Popularnymi krajami polskiej emigracji są Irlandia i Holandia, w których żyje odpowiednio 115 tys. i 103 tys. osób z Polski. Zdaniem ekspertów, osoby które teraz wyjeżdżają z kraju już do Polski nie wrócą. Powody emigracji wciąż pozostają te same – niskie zarobki, brak perspektyw i ogólna niska sprawność państwa.
–Emigracja wynika po pierwsze stąd, że żyjemy w systemie demokratycznym, który umożliwia wyjeżdżanie za granicę, na co nie pozwalał system komunistyczny. Po drugie z wyjeżdżania do krajów, gdzie możliwe są wyższe zarobki, bardziej stabilna i satysfakcjonująca praca – powiedział socjolog.
Dlaczego młodzi ludzie emigrują?
Emigracja nie należy do najłatwiejszych z dróg życiowych. Nauka obcego języka, poznawanie obcej kultury, długoletnia aklimatyzacja, tęsknota za swoim własnym krajem – to tylko niektóre z trudności, które napotykają emigrantów. Mimo jednak tych nieprzyjemnych doznań, coraz więcej młodych Polaków decyduje się na opuszczenie swojego kraju. Co jest tego przyczyną?
REKLAMA
– Młode pokolenie traktuje zatrudnienie i stały pobyt za granicą jako większą możliwość zrobienia kariery. Zagranica jawi się im jako miejsce bardziej atrakcyjne do życia. Młodzi ludzie coraz bardziej zdają sobie sprawę z tego, że bardziej opłaca im się i jest bardziej przyjazne być na przykład w Anglii czy Irlandii niż w Polsce. Bogate kapitalistyczne kraje demokratyczne są dla nich bardzo atrakcyjne. Po drugie ludzie w okresie produktywnym nie widzą realizacji obietnic danym im w 2007 roku przez premiera Donalda Tuska – tłumaczył Komentator PR24.
PR24/Dominika Dziurosz-Serafinowicz
REKLAMA
REKLAMA