Dziennik z Guantanamo
– Dziennik z Guantanamo to wyjątkowa książka. Na jej wydanie amerykański rząd zgodził się dopiero po sześciu latach – mówiła w Polskim Radiu 24 Nancy Hollander. Prawniczka prowadzi sprawę autora dziennika Mohamedou Ould Slahiego, który jest osadzony w amerykańskim więzieniu na Kubie. W programie rozmowa o bezpodstawnym przetrzymywaniu ludzi niesłusznie podejrzanych o terroryzm.
2015-10-04, 18:55
Posłuchaj
Mohamedou Ould Slahi jest osadzony w Guantanamo od 2001 roku i do dziś nie postawiono mu żadnego zarzutu. Publikacja „Dziennika z Guantanamo” stała się możliwa po ponad sześciu latach prawnej batalii. Książka nie uniknęła cenzury władz i znajduje się tam blisko 2500 zaciemnień tekstu. Dziennik jest zbiorem listów, w których Mohamedou Ould Slahi opisuje to, czego doświadczył od momentu aresztowania – został objęty jednym z najcięższych programów stosowanych w Guantanamo, uwzględniającym tzw. wzmocnione techniki przesłuchań.
– Amerykańska administracja zezwoliła na publikację dziennika dopiero w momencie, gdy sporządzono raport rządowy, w którym potwierdzono, że wszystko, o czym pisał Mohamedou, miało miejsce. Fragmenty poddane cenzurze wybrał rząd Stanów Zjednoczonych, ale nie wiem, co znajdowało się w treści. Wszystko to, co możemy przeczytać, jest prawdą: pojmanie Mohamedou, tortury – wyjaśniała Nancy Hollander.
– Mohamedou doskonale przedstawił wszystkie wydarzenia. Jednocześnie w żadnym wypadku nie jest to osoba poszukująca zemsty i jest wrogo nastawiona do społeczeństwa i rządu amerykańskiego. On po prostu chce wrócić do domu. Mohamedou wciąż przebywa w Guantanamo, ponieważ nie ma woli rządu do jego wypuszczenia. Amerykańska administracja boi się przyznać do błędu – dodała prawniczka.
Więcej o bezpodstawnym przetrzymywaniu Mohamedou Ould Slahiego w całej rozmowie.
REKLAMA
Zapraszamy na materiał Henryka Szrubarza.
Polskie Radio 24/gm
REKLAMA