Egzamin bez placu manewrowego
Ministerstwo Infrastruktury rozważa rezygnację z egzaminu na prawo jazdy na placu manewrowym. Większość instruktorów jest przychylna propozycji resortu. Sprawę skomentowali w Polskim Radiu 24 Mariusz Sztal, Krzysztof Szymański i Marek Obrębski.
2016-04-08, 17:46
Posłuchaj
Radykalni zwolennicy zmian chcą likwidacji całego egzaminu przeprowadzanego na placu manewrowym. Natomiast umiarkowani opowiadają się za rezygnacją z jazdy w tył i w przód oraz po łuku. Pozostałoby jedynie ruszanie pod górę.
– Plac manewrowy jest rozgrzewką dla kandydatów na kierowców przed włączeniem się do ruchu drogowego. Wielokrotnie słyszę od zdających, że plac jest elementem stresogennym, ale gdyby nie było tej rozgrzewki, to największy moment stresu przypadałby na jazdę w ruchu drogowym. Dyskusja powinna dotyczyć formy egzaminu na placu manewrowym, a nie jego przydatności – mówił w Polskim Radiu 24 Mariusz Sztal z WORD.
Według Krzysztofa Szymańskiego z Polskiej Izby Gospodarczej OSK likwidacja placów manewrowych podczas egzaminów na prawo jazdy to krok w dobrą stronę.
– W moje ocenie i szkoleniowców egzamin na placu manewrowym nie sprawdza umiejętności i nie ma wpływu na bezpieczeństwo w ruchu drogowym. To tylko taka potrzeba egzaminatorów, aby sprawdzić, czy dana osoba poradzi sobie w ruchu drogowym przy rozpoczęciu jazdy – powiedział gość Polskiego Radia 24.
REKLAMA
– Ważnym elementem jest instrukcja egzaminowania i arkusz przebiegu egzaminu państwowego. To poważny problem, o którym egzaminatorzy rozmawiają tylko w kuluarach. Musza stosować się do instrukcji, mają w pojeździe kamery i nawet jak widzą, że człowiek umie jeździć, to ręce wiąże im instrukcja i muszą go oblać – dodał Marek Obrębski, instruktor jazdy.
Polskie Radio 24/gm
REKLAMA