Mariusz Kamiński skazany
Sąd Rejonowy z Warszawy-Śródmieście skazał Mariusza Kamińskiego, wiceszefa PiS na trzy lata więzienia i 10 lat zakazu sprawowania publicznych funkcji. Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego dopuszczał się zdaniem sędziego nadużyć w tzw. aferze gruntowej. – To bardzo surowy wyrok – mówiła w Polskim Radiu 24 Grażyna Kopińska, ekspert Fundacji Batorego.
2015-03-30, 18:42
Posłuchaj
Politycy Prawa i Sprawiedliwości po wyroku stanęli murem za swoim partyjnym kolegą, a ocenę sądu w sprawie tzw. afery gruntowej uważają za niesprawiedliwą i krzywdzącą. W uzasadnieniu wyroku, sędzia powiedział m.in., że poseł PiS fabrykował na potrzeby śledztwa dokumenty i nadużył możliwości wręczania tzw. „łapówki kontrolowanej”.
- Ten wyrok udowodnił, że nie można bezkarnie korzystać z kontrowersyjnych metod, takich jak wręczanie łapówki, a nie, że nie warto walczyć z korupcją jako taką. Opozycja i zwolennicy PiS na pewno będą ten wyrok traktować w kategoriach politycznych, co zresztą jest całkiem uzasadnione. Mariusz Kamiński był i jest przecież politykiem – powiedziała w Polskim Radiu 24 Grażyna Kopińska, ekspert Fundacji Batorego.
Z politycznym charakterem sprawy zgadza się Sergiusz Trzeciak, specjalista ds. marketingu politycznego, politolog. – Nie uciekniemy w tym wypadku od polityki. Tym bardziej, że trwa kampania prezydencka i na pewno te informacje będą wykorzystywane przez zwalczające się obozy. PiS będzie bronił Kamińskiego za wszelką cenę.
Według komentatorki, sprawa Kamińskiego rodzi szereg pytań o sposób działania służb specjalnych, które mają możliwość sięgania po metody kontrowersyjne. – Tutaj zawsze istnieje coś na kształt pokusy, żeby zebrać więcej informacji, zrobić więcej danych niż trzeba. Służby, które mają takie narzędzia i uprawnienia powinny być ściśle kontrolowane i rozliczane z takich działań.
REKLAMA
Wyrok w sprawie Mariusza Kamińskiego nie jest prawomocny, a obrona już zapowiedziała apelację. Wcześniej Prokuratura wnosiła o mniejszą karę dla byłego szefa CBA - o rok więzienia w trzyletnim zawieszeniu i czteroletni zakaz obejmowania ważnych funkcji.
– To pewien problem wymiaru sprawiedliwości. Z jednej strony sąd skazuje osoby uwikłane w aferę gruntową, które usłyszały wyrok po tym jak Mariusz Kamiński i CBA wręczyli im „łapówkę kontrolowaną”, a później szef CBA dostaje za to samo wysoki wyrok. To pewne zaskoczenie. Jeśli wyrok się uprawomocni, to będzie dla Mariusza Kamińskiego tragedia i koniec politycznej kariery – uważa Sergiusz Trzeciak.
Polskie Radio 24/dm
REKLAMA
Polecane
REKLAMA