Intelektualiści solidarni z Ukrainą
W Kijowie odbyła się międzynarodowa konferencja „Ukraine: Thinking Together”. Uczestnicy dyskutowali nie tylko o sytuacji na Ukrainie, lecz także o rosnącej popularności skrajnie nacjonalistycznych partii w pozostałych krajach europejskich.
2014-05-19, 19:27
Posłuchaj
Działalność skrajnie nacjonalistycznego Prawego Sektora jest przywoływana jako przykład destabilizacji na Ukrainie. Ugrupowanie to ma jednak niewielkie poparcie, w porównaniu do podobnych partii w krajach Unii Europejskiej.
– Krytykując ukraińską prawicę zapominamy, że każdy kraj europejski, nie wyłączając Polski, ma swoją radykalną prawicę, która zbiera 20-25 proc. poparcia. Ta prawica ukraińska cieszy się mniejszą popularnością. Jest widoczna, ponieważ jest obecna na Majdanie, wyróżnia się ubiorem, przed ich siedzibą stoi wóz opancerzony – powiedział w PR24 Łukasz Pawłowski, „Kultura Liberalna”.
Wybory są rozwiązaniem
Uczestnicy konferencji byli zgodni, że najistotniejszą kwestią, która zadecyduje o przyszłości Ukrainy, jest przeprowadzenie wyborów prezydenckich 25 maja. Separatyści na wschodzie kraju z pewnością będą próbowali zakłócić przebieg głosowania, co może później być pretekstem do podważania wyników.
– Nawet jeżeli dojdzie do incydentów, to w wielu miejscach głosowanie będzie możliwe. Jeśli w pozostałych regionach Ukrainy wybory będą przebiegały spokojnie, to na pewno trudniej będzie siłom separatystycznym podważać ich wynik. Nie jest tak bardzo istotne, kto wygra. Ważne, żeby temu systemowi przywrócić legitymizację – podkreślał Gość PR24.
PR24/Anna Mikołajewska