Francuskie sankcje wobec Rosji
W związku z konfliktem rosyjsko-ukraińskim rząd Francji rozważa anulowanie sprzedaży okrętów Mistral, które miały wzmocnić rosyjską armię. Czy Francuzi zdecydują się poświecić ponad miliardowy kontrakt na rzecz solidarności z Ukrainą?
2014-03-25, 21:16
Posłuchaj
– Bardzo bym się zdziwił, gdyby Francja lub inne państwa zrezygnowały ze swoich interesów. Zwłaszcza w czasach, gdy Europa przeżywa problemy gospodarcze, bezrobocie jest bardzo duże, a prezydent Hollande ma nóż na gardle. Generalnie, poza Polską niewiele państw jest szczególnie zainteresowanych tą kwestią – powiedział dr Bartłomiej Zdaniuk z Uniwersytetu Warszawskiego.
Szczyt nuklearny w Hadze
W Hadze zakończył się szczyt nuklearny z udziałem przedstawicieli 53 państw oraz organizacji międzynarodowych. Ponad 30 krajów zobowiązało się do wprowadzenia w życie wytycznych związanych z bezpieczeństwem jądrowym. Zminimalizowanie zapasów wysoko wzbogaconego paliwa jądrowego ma zminimalizować ryzyko uzyskania przez terrorystów bomby atomowej.
– Jak powiedział w 2009 roku Barack Obama, nuklearny terroryzm to największe zagrożenie i wyzwanie dla współczesnego świata. Dziś wydaje się, że to przekonanie podzielają także inni przywódcy i chcą wzmocnić współprace na poziomie międzynarodowym, żeby broń jądrowa nie trafiła w niepowołane ręce – podkreślała Magdalena Skajewska, korespondentka Polskiego Radia.
Rozterki Niemiec w sprawie sankcji
Angela Merkel zapowiada dalsze izolowanie Rosji w przypadku eskalacji konfliktu na Ukrainie. Coraz częściej pojawiają się opinie, że sankcje będą miały bardzo niekorzystny wpływ na europejską gospodarkę. Na rosyjskim rynku działa obecnie 6000 niemieckich firm, a wartość rosyjsko-niemieckich obrotów handlowych wyniosła 76 mld euro.
- Oczywiście niemiecka gospodarka by wyraźnie odczuła, gdyby do zamrożenia stosunków gospodarczych doszło. Ale Niemcy są silnym ekonomicznie państwem, a Rosja nie jest dla nich aż tak ważnym rynkiem. Jest polityczna zgoda i, jeżeli trzeba będzie wprowadzić dotkliwe sankcje, to Niemcy są w stanie zapłacić tę cenę – powiedział Wojciech Szymański.
PR24/Anna Mikołajewska