Donieckie lotnisko w rękach separatystów

Po 242 dniach zaciętych walk w ręce prorosyjskich separatystów trafiło lotnisko w Doniecku. Port lotniczy broniony był przez nieliczną grupę żołnierzy i urósł do rangi symbolu ukraińskiego oporu przeciw prorosyjskim separatystom.

2015-01-22, 21:37

Donieckie lotnisko w rękach separatystów
Ruiny Międzynarodowego Portu Lotniczego w Doniecku/fot.flickr/Daniel Friedel

Posłuchaj

22.01.15 Dr Łukasz Jasina: „Wojna na Ukrainie żyje własnym życiem (…)”
+
Dodaj do playlisty

Pole bitwy w Doniecku często określa się mianem „Nowego Stalingradu”. Natomiast żołnierzy broniących donieckiego lotniska nazywa się „cyborgami”, ponieważ mimo ciągłego ostrzału nie składali broni.

Publicysta „Kultury Liberalnej”, dr Łukasz Jasina powiedział w Polskim Radiu 24, że z militarnego punktu widzenia lotnisko nie przedstawia już żadnej wartości, ponieważ jest niezdatne do użytku. Gość PR24 dodał, że port lotniczy ma natomiast ogromne znaczenie symboliczne i jego upadek przypadł na najgorszy możliwy dla Ukraińców czas.

– Gdy rozpoczynały się walki, nikt nie przypuszczał, że lotnisko stanie się tak wielkim symbolem. Lotnisko padło w momencie, gdy Ukraińcy uwierzyli, że rozpoczęła się ofensywa mająca wyzwolić Donieck i inicjatywa znajduje się po ich stronie. Tymczasem Donbas spływa krwią i to bardziej niż w najtragiczniejszych momentach konfliktu – mówił dr Łukasz Jasina.

REKLAMA

Łukasz
Łukasz Jasina/fot.PR24/MS

 

Publicysta zwrócił uwagę, że mimo różnych zabiegów dyplomatycznych i działań zmierzających do zakończenia walk wojna na wschodzie Ukrainy wciąż znajduje się poza kontrolą.

– Rosja miała nadzieję, że konflikt naprawdę ulegnie zamrożeniu i chciała inwestować w porozumienie z Zachodem. Moskwa miała przecieki z biura szefowej unijnej dyplomacji, szefa MSZ Sergieja Ławrowa w marszu poparcia dla „Charlie Hebdo” itd. Zdarzył się przypadek w postaci ostrzelania autobusu w Doniecku, za czym potoczyły się kolejne krwawe wypadki. Wojna Na Ukrainie żyje własnym życiem i wszelkie porozumienia nie mają znaczenia – stwierdził gość PR24.

Gościem audycji „Świat w Powiększeniu” był także publicysta Anatol Arciuch, który skomentował bieżącą sytuację we Francji, w której narastają antyimigracyjne nastroje.

REKLAMA

Anatol
Anatol Arciuch/fot.PR24/MS

 

Zapraszamy na audycję Pawła Lekkiego.

Polskie Radio 24/gm

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej