Zakończył się polityczny szczyt „16+1”
– Chiński rynek jest otwarty na produkty i inwestorów z zagranicy – zapewnił premier Chin Li Keqiang na spotkaniu z krajami Europy Środkowo-Wschodniej w formacie "16+1" w Sofii. Współpraca w tym systemie przyczyni się do globalnego rozwoju - podkreślił. Na temat ustaleń, które zapadły w stoicy Bułgarii mówił dr Kamil Zajączkowski, europeista z Uniwersytetu Warszawskiego.
2018-07-08, 21:02
Posłuchaj
"Otwarcie rynku jest kluczowe dla rozwoju chińskiej gospodarki; będziemy otwarci wobec świata, zagranicznych inwestorów i produktów odpowiadających potrzebom chińskich konsumentów" - podkreślił w przemówieniu na szczycie Li. "Będziemy jeszcze bardziej otwarci na ich obecność na chińskim rynku, będziemy obniżać cła importowe" – zadeklarował, wymieniając wyroby rolno-spożywcze jako dziedzinę, w której Chiny zainteresowane byłyby zwiększeniem importu.
Wśród czołowych polityków krajów regionu Polskę reprezentował w stolicy Bułgarii wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. Zaznaczył on, że "Polska jest krajem, w którym narodził się format >>16+1<<, i od czasu ogłoszenia go w Warszawie w 2012 r. niezmiennie jesteśmy zainteresowani jego pomyślnym i konstruktywnym rozwojem".
– Dobrze, że dochodzi do spotkań przedstawicieli państw zrzeszonych w tym formacie, ale nie uważam, by miał on jakieś duże znaczenie polityczne. Jednak trzeba podkreślić, że kraje te rywalizują między sobą o pieniądze z Chin. Chińczycy posiadają ogromne rezerwy finansowe i dla państw, które nie są zrzeszone w Unii, to okazja do tego, by otrzymać dodatkowe środki – powiedział dr Kamil Zajączkowski.
Bułgarski premier Bojko Borisow podkreślił, że format "16+1" umacnia, a nie dzieli Europę, i umożliwia krajom odrobienie strat rozwojowych wobec innych państw poprzez inwestowanie w projektach, na które nie ma środków z unijnych funduszy spójności. "Liczę, że tym przesłaniem uspokoimy wszystkich w Europie, którzy uważają, że te spotkania nie są dla Europy korzystne" – podkreślił.
REKLAMA
– Niektórzy politycy z Europy Zachodniej twierdzą, że Pekin próbuje podzielić Europę inwestując w krajach regionu będących poza Unią Europejską, z pominięciem restrykcyjnych reguł. Takie obawy były, są i będą. Jednak nie uważam, że szczyt „16+1” mógłby spowodować rozbicie wewnątrz Unii – dodał dr Kamil Zajączkowski.
Na szczycie padła propozycja powołania w ramach inicjatywy "16+1" ośrodka partnerstwa między krajami regionu a Chinami. „Powinniśmy wnikliwie zadbać o stworzenie regulacji i przepisów w 16 krajach, aby nasi inwestorzy ściśle ich przestrzegali i wiedzieli, jakiego ryzyka mają unikać" – powiedział Li. Dodał, że Chiny są gotowe finansować działalność takiego ośrodka z siedzibą w Sofii.
Format "16+1" wpisuje się w chińską inicjatywę Pasa i Szlaku, nazywaną również Nowym Jedwabnym Szlakiem. Ma ona na celu budowę lądowych i morskich korytarzy transportowych pomiędzy krajami Azji, Europy i Afryki a Chinami, pobudzanie światowego handlu i rozszerzenie wpływów gospodarczych Państwa Środka. Dotychczas w ramach tego projektu Chiny zainwestowały 34 mld dolarów, głównie w projekty infrastrukturalne takie jak trasy kolejowe, porty i autostrady.
Magazyn „Świat w Powiększeniu” prowadził Bogumił Husejnow.
REKLAMA
PAP/Polskie Radio 24/db
---------------------------
Data emisji: 08.07.2018
Godzina emisji: 19:46
REKLAMA
REKLAMA