200 tys. ofiar ataku cybernetycznego. "To był atak globalny"
Komputery różnych instytucji zostały kilka dni temu zainfekowane programem typu ransomware. Program taki instaluje się w komputerze, szyfruje pliki na twardym dysku, a następnie wyświetla komunikat z informacją, że pliki zostaną odszyfrowane po zapłaceniu okupu. Jaki jest mechanizm działania hakerów i jak się bronić przed takim atakiem? W audycji Czas na Naukę wyjaśniał Krzysztof Młynarski, specjalista ds. bezpieczeństwa informacji.
2017-05-16, 14:07
Posłuchaj
Według producentów oprogramowania antywirusowego do takich ataków doszło w co najmniej 11 krajach na świecie. Najpoważniej zostały zaatakowane systemy informatyczne w Wielkiej Brytanii, Rosji oraz Hiszpanii. Krzysztof Młynarski postulował, by przeprowadzających cyberataki nazywać crackerami, ponieważ w przeciwieństwie do hakerów, wymyślają rozwiązania informatyczne, które służą działaniom poza prawem. Jak podkreślał gość Polskiego Radia 24, za wielkimi atakami stoją duże organizacje przestępcze.
- Najczęściej to są prawdziwe gangi i mafie, np. z Rosji, Chin, Brazylii, które zajmują się w realnym świecie porwaniami, handlem narkotykami, itp. Gang rozsyła oprogramowanie, które ludzie ściągają, a następnie muszą płacić okup. To był atak globalny, w którym gang dobrał się do oprogramowania NSA (amerykańskiej Narodowej Agencji Bezpieczeństwa) i modyfikując kod programu nadał mu nową jakość – wyjaśniał Młynarski.
Według specjalisty atak w tak ogromnej skali był możliwy do przeprowadzenia dzięki "wykorzystaniu ludzkiej głupoty". – Gdy otwieramy załącznik z maila niewiadomego pochodzenia, to prosimy się o kłopoty. Możemy na 90 proc. założyć, że e-mail od nieznanej nam instytucji, która nam grozi, to podpucha. Jednak żadne ograniczanie swobód obywatelskich nie pomoże w walce z takimi atakami – powiedział Krzysztof Młynarski.
Więcej w całej audycji.
REKLAMA
Gospodarzem audycji był Artur Wolski.
Polskie Radio 24/kk
________________________
Data emisji: 16.05.2017
Godzina emisji: 11:46
REKLAMA