„W przeszłości pielgrzymowały często osoby, które miały zatargi prawne”
- Pielgrzymka była w pewien sposób drogą ucieczki, z której korzystały osoby, będące na bakier z prawem. Prawo chroniło bowiem pielgrzymów. Pielgrzymującej osobie nie można było nic zrobić, nie można było jej ukarać. Pielgrzym był objęty swoistym immunitetem – mówiła w audycji Czas na Naukę Amudena Rutkowska z Muzeum Etnograficznego w Warszawie. Odniosła się w ten sposób do zjawiska pielgrzymowania.
2017-08-17, 14:40
Posłuchaj
Pielgrzymkę naukowo określa się jako podróż podjętą najczęściej z pobudek religijnych do miejsc świętych. Motywem, który skłania ludzi do pielgrzymowania może być chęć zadośćuczynienia za popełnione występki lub też chęć wyrażenia prośby, np. o zdrowie czy pomyślność. Pątnicy pielgrzymują również by wyrazić wdzięczność, np. za urodzenie dziecka czy odzyskanie sprawności fizycznej. Pielgrzymowanie wiąże się też ze składaniem wotum w sanktuarium, do którego się wędrowało, jak to ma np. miejsce w katolicyzmie.
Jak podkreśliła Amudena Rutkowska, niezależnie od intencji, cechą stałą wszystkich pielgrzymek jest opuszczenie granic codziennego świata, wyrwanie się z codzienności i udanie się w dość długą, a czasem – jak było w dawnych czasach – niebezpieczną podróż. Celem pielgrzymki zaś często była pokuta – mówiła Rutkowska.
Jak dodała, na pielgrzymki często wyruszały osoby, które miały zatargi prawne. – Dokonywały one wówczas pewnego oszustwa bowiem taka droga mogła trwać w nieskończoność – zauważyła.
Więcej w całej rozmowie.
REKLAMA
Gospodarzem audycji był Artur Wolski.
Polskie Radio 24/pr
____________________
Data emisji: 17.08.17
REKLAMA
Godzina emisji: 11:45
REKLAMA