Patrzą na ręce władzy

Polacy niechętnie śledzą informacje publiczne. Rośnie jednak grupa osób, która na bieżąco kontroluje materiały udostępniane przez urzędników i instytucje państwowe. – Dzięki nim państwo działa sprawniej – uważa Katarzyna Batko-Tołuć z Sieci Obywatelskiej.

2015-03-03, 13:35

Patrzą na ręce władzy
Kontrola społeczna (inaczej nazywana obywatelską) – to sprawdzanie jak działają wszelkiego rodzaju władze i administracja. To także kontrola wydawanych pieniędzy z publicznej kasy/fot.flickr/Global Panaroma

Posłuchaj

03.03.2015 Katarzyna Batko-Tołuć: „Dzięki zaangażowaniu „strażników”, państwo działa sprawniej”.
+
Dodaj do playlisty

W Polsce informacja publiczna musi być udostępniana m.in. przez organy władzy publicznej i spółki Skarbu Państwa. Polacy nie mają jednak nawyku częstego zaglądania do takich informacji. Pojawia się coraz więcej osób zainteresowanych wglądem w publiczne sprawy. – Takie osoby są nazywane „watchdogami” lub „strażnikami” – monitorują na bieżąco materiały udostępniane np. przez samorządy. Dzięki temu, że trzymają rękę na pulsie, na światło dzienne wychodzi wiele nieprawidłowości i tym samym przyczyniają się do sprawniejszego funkcjonowania państwa – opowiadała w Polskim Radiu 24 Katarzyna Batko-Tołuć z  Sieci Obywatelskiej Watchdog.

Jak podkreśla komentatorka, wprawne oko „watchdoga” błyskawicznie wychwytuje luki w systemie. – Najczęściej chodzi o uchybienia w inwestycjach i nieposzanowaniu praw jakiejś grupy społecznej. Najpierw zadają pytania, a potem zza szczegółów wyłania się całościowy obraz jakiegoś problemu. Dzięki zaangażowaniu i rekomendacjach takich osób znikają defekty, które utrudniają sprawne zarządzanie w kraju – tłumaczyła.

„Strażnik” nie jest lubiany przez władzę. Wytykanie błędów posłom, samorządom, instytucjom takim jak szpitale i szkoły oraz spółkom państwa, nie jest mile widziane przez władzę, która boi się wizerunkowej kompromitacji. Dlatego osoby, które czynnie korzystają z możliwości wglądu do informacji publicznej, często muszą szukać posłuchu poprzez radykalne działania. – Czasami sięgają po prawne środki, czasami muszą temat nagłośnić i sprowokować szeroką debatę, np. w mediach, a czasami organizują się i manifestują w marszach, pikietach – wymieniała Katarzyna Batko-Tołuć.

Sieć Obywatelska Watchdog działa na rzecz transparentnego i dobrze zarządzanego państwa i jest jedną z nielicznych organizacji zajmujących się tymi zagadnieniami. – „Watchdogowanie” w Polsce jest jeszcze w powijakach. Musimy nauczyć się interesować ludzi – stwierdziła ekspertka.

REKLAMA

Polskie Radio 24/dm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej