"Naszym prawem jest obrona ojczyzny". Gen. Gromadziński o Żelaznej Dywizji
- Naszym sukcesem nie jest sprzęt i struktury, ale ludzie, "people first". Ludzie, którzy przyszli z wielu jednostek i potrafili stworzyć wspaniały team. Wspierają się i nakręcają. Jestem dumny, że mogłem z nimi służyć, to dla mnie największa nagroda za cztery lata pracy - mówił w Polskim Radiu 24 gen. Jarosław Gromadziński, były dowódca 18 Dywizji Zmechanizowanej.
2022-08-13, 09:47
Formowanie 18 Dywizji Zmechanizowanej rozpoczęło się we wrześniu 2018 roku. Założeniem było, by w ciągu trzech lat przygotować stanowisko dowodzenia dywizji do certyfikacji zgodnej z natowskimi standardami "CREVAL". Dywizja operuje na wschodniej flance NATO. - Teoria obrony po zachodniej stronie Wisły była błędna. Wschód jest ważny, tutaj powinny być najlepiej wyposażone, silne jednostki. Jesteśmy jak straż pożarna. Musimy być "ready to fight tonight" i tak szkolimy naszych żołnierzy. Naszym prawem jest obrona ojczyzny. Skoncentrowaliśmy się na budowie potencjału bojowego, a nie jednostek administracyjnych - powiedział gen. Jarosław Gromadziński.
Żelazna Dywizja jest w pełni interoperacyjna z sojusznikami, a czołgi Abrams, które Polska kupiła, trafiają do jednostek jej podległych. - Wojsko Polskie to duża firma. W firmie należy ekonomicznie wykorzystywać sprzęt. Nowy sprzęt musi się znajdować w jednostkach rozwiniętych, a jednostki na ścianie wschodniej są najlepiej skompletowane w Wojsku Polskim. Nie po to kupuje się nowego mercedesa, żeby stał w garażu. Nasz sprzęt od razu jest wprowadzany do służby, żołnierze się na nim szkolą. Marnotrawstwem pieniędzy i czasu byłoby przenoszenie starego sprzętu z zachodu na wschód i szkolenie na nim ludzi. Ideą, którą wyznaczył minister Mariusz Błaszczak, była interoperacyjność z sojusznikami oraz to, że nowe pododdziały będziemy budować na bazie nowego sprzętu, aby skrócić cykl szkoleniowy. Aby nowy sprzęt był od razu wdrażany do jednostek liniowych i znajdował się w rejonie największego zagrożenia. Potwierdziła to sytuacja na Białorusi i Ukrainie, życie to zweryfikowało. Konflikt na Ukrainie pokazał, że zasadne jest posiadanie wojska w tej części kraju. Tutaj operujemy, jesteśmy gotowi do podjęcia działań - tłumaczył gen. Gromadziński.
"People first"
Dodał, że do końca życia pozostanie żołnierzem Żelaznej Dywizji. - Naszym sukcesem nie jest jednak sprzęt i struktury, ale ludzie, "people first". Ludzie, którzy przyszli z wielu jednostek i potrafili stworzyć wspaniały team. Wspierają się i nakręcają. Jestem dumny, że mogłem z nimi służyć, to dla mnie największa nagroda za cztery lata pracy - podsumował gen. Jarosław Gromadziński.
REKLAMA
Posłuchaj
W piątek 12 sierpnia zakończył się proces przejęcia dowództwa 18 Dywizji Zmechanizowanej. Jej pierwszy dowódca, gen. dyw. Jarosław Gromadziński, przechodzi do struktur NATO w Niemczech. Dywizją dowodzi teraz gen. bryg. Arkadiusz Szkutnik.
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Cafe Armia"
REKLAMA
Prowadzący: Agnieszka Drążkiewicz
Gość: gen. Jarosław Gromadziński (były dowódca 18 Dywizji Zmechanizowanej)
Data emisji: 13.08.2022
Godzina emisji: 8.36
REKLAMA
PR24
Polecane
REKLAMA