Czy „frankowicze" mają się czego obawiać?
Wicepremier Janusz Piechociński jeszcze w tym tygodniu spotka się z przedstawicielami banków w sprawie kredytów zaciągniętych w szwajcarskich frankach. Pod koniec listopada odbędzie się w Szwajcarii referendum. Obywatele zdecydują, czy ich bank centralny powinien przynajmniej 20 procent swoich rezerw trzymać w złocie.
2014-11-05, 12:21
Posłuchaj
Szef resortu gospodarki zaproponował, aby banki na wniosek zainteresowanego wydłużały termin uregulowania rat kredytów we frankach. Janusz Piechociński zaproponował, żeby kredytobiorcy tymczasowo spłacali tylko odsetki.
Gość PR24 Mieczysław Groszek wiceprezes Związku Banków Polskich zwrócił uwagę na to, że ostatnie kursy franka utrzymywały się na tym samym poziomie, dlatego niepokoje z nim związane nie mają pełnego uzasadnienia – Myślę, że wspieranie osób, które zaciągnęli kredyty we frankach nie jest potrzebne. Cena franka utrzymywała się na poziomie 3,40 zł i nie wydaje mi się, żeby jego wartość była wyższa niż 4 złote – podkreślił Mieczysław Groszek.
Podobnego zdania był Rafał Sadoch, który powiedział, że problem „frankowiczów" został wykreowany przez polityków i nie stanowi realnego zagrożenia. – Umocnienie się szwajcarskiej waluty wynikało ze spadku stóp procentowych. Nie wiemy jaki będzie poziom kursu franka za kilka lat – zaznaczył Rafał Sadoch z Plus Banku.
Goście Pulsu Gospodarki rozmawiali również o decyzjach Rady Polityki Pieniężnej i prognozach wzrostu gospodarczego dla Polski.
Pomoc państwa dla kredytobiorców
Opracowując projekt budżetu na 2015 r. Ministerstwo Finansów założyło, że polska gospodarka będzie się rozwijać w tempie 3,4 proc. Minister finansów Mateusz Szczurek powiedział, że „niepożądane, w tak trudnym otoczeniu zewnętrznym, przy tak niskiej inflacji, byłoby dziś umocnienie złotego”. Czy decyzja Rady Polityki Pieniężnej może spowodować zamieszanie w kontekście niepewności przed szwajcarskim referendum?
– Państwo jest w stanie pomóc „frankowiczom”, gdyby na przykład minister finansów raczej optował za tym, by złoty się umocnił. Wówczas frank mógłby być notowany na niższych poziomach. To jednak zaszkodziłoby biznesowi, gospodarce i eksportowi. Wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem jest wyrównanie i ustabilizowanie kursu walutowego i niedopuszczenie do tego, by kurs złotego przesadnie się skakał – mówił w Polskim Radiu 24 Marek Wołos z TMS Brokers.
PR24/Paulina Olak