Deflacja nie zagrozi złotówce
Z najnowszych danych GUS-u wynika, że w listopadzie ceny spadły, a deflacja trochę spowolniła i liczona rok do roku wyniosła w październiku 0,6 procent. Zdaniem niektórych analityków, za deflację czyli długotrwały spadek cen głównie odpowiadają ceny żywności i paliw.
2014-12-16, 12:10
Posłuchaj
Ceny spadają i będą jeszcze spadać, a część ekonomistów uważa, że deflacja jest gorsza od inflacji.
Gość PR24 Jan Cipiur, publicysta ekonomiczny powiedział, że aktualny skala deflacji nie ma większego znaczenia, bo to czas trwania i rozmiar deflacji jest najważniejszy. Aktualny spadek cen o kilka procent nie powinien nam zaszkodzić. Gdyby taka sytuacja utrzymała się przez kilka miesięcy czy lat, to wówczas mielibyśmy poważny problem – zaznaczył Cipiur.
Problem polega na tym, że deflacją jest znacznie trudniej sterować niż inflacją zwłaszcza w sytuacji, w której stopy procentowe są blisko zera.
REKLAMA
-Dlatego nie można już niczego obniżać, bo w takiej sytuacji musielibyśmy dopłacać do oszczędności, które mamy np. w bankach, a to nie jest możliwe. Ekonomiści obawiają się deflacji, bo nie mają instrumentów do tego, by z nią walczyć – dodał Jan Cipiur.
Krzysztof Sobczak, redaktor serwisów ekonomicznych zauważył zaś, że spadek cen żywności spowodowany zatrzymaniem eksportu i ceny paliw mają duży wpływ na różne dziedziny gospodarki.
– Trzeba pamiętać, że to, co dzieje się na rynkach międzynarodowych przekłada się również na naszą gospodarkę, dlatego mamy teraz do czynienia z deflacją w naszym kraju – dodał Krzysztof Sobczak.
Gościem „Pulsu Gospodarki” był również ekonomista Rafał Antczak. Zapraszamy do odsłuchania audycji Roberta Lidke!
REKLAMA
PR24/op/
REKLAMA