Płaca minimalna wzrośnie do 2 tys. zł brutto

O płacy minimalnej, która ma wynieść 2 tys. zł brutto, dyskutowali w Pulsie Gospodarki Maryjka Szurowska (Gazeta Bankowa), Bartosz Sawicki (TMS Brokers) i Przemysław Ruchlicki (Krajowa Izba Gospodarcza). We wtorek rząd przyjął założenia do przyszłorocznego budżetu - płaca minimalna ma być wyższa od tej, którą postulowały związki zawodowe.

2016-06-15, 11:18

Płaca minimalna wzrośnie do 2 tys. zł brutto
Podwyżka minimalnego wynagrodzenia ucieszy najbardziej pracowników w województwach, gdzie jest najwięcej osób zarabiających najmniej. Z danych GUS wynika, że wynagrodzenie minimalne i niższe otrzymuje ponad 11 proc. pracowników w woj. łódzkim, warmińsko-mazurskim i świętokrzyskim. Foto: Flickr.com/Robert Patrykowski

Posłuchaj

15.06.16 Przemysław Ruchlicki: „Na podniesieniu płacy minimalnej najbardziej zyska budżet państwa i ZUS”.
+
Dodaj do playlisty

Główne wskaźniki pokrywają się z tym, co było zapisane w przyjętym w kwietniu przez rząd wieloletnim planie finansowym państwa na lata 2016-2019. Zaskoczeniem może być jednak wysokość płacy minimalnej.

Jak stwierdził Przemysław Ruchlicki, pracodawcy przywykli do tego, że pensja minimalna co roku rośnie.

- Pracodawcy sobie poradzą. Firmy, które działają w oparciu o najniższe wynagrodzenia na rynku już dawno nie zatrudniają na etacie, ale na umowach cywilnoprawnych - zaznaczył. Dodał, że najbardziej zyska na tym budżet państwa i ZUS.

- Budżet państwa otrzyma znaczną część tej podwyżki w formie zaliczki na podatek dochodowy, a ZUS - w formie wyższej składki na ubezpieczenie społeczne - podkreślił gość Polskiego Radia 24.

REKLAMA

Maryjka Szurowska zaznaczyła z kolei, że ustalanie jednej płacy minimalnej dla wszystkich zawodów we wszystkich regionach jest nieefektywne.

- Dowiedli tego ekonomiści chyba na wszystkie możliwe sposoby - powiedziała. I dodała, że jest to decyzja polityczna.

- Obawiam się, że może to wypchnąć ludzi na umowy cywilnoprawne albo, jeżeli barykadujemy umowy cywilnoprawne 13 zł za godzinę, wypchnąć ich do szarej strefy – powiedziała Szurowska.

Bartosz Sawicki podkreślił, że wolałby by wzrost wynagrodzenia był efektem wzrostu wydajności pracy.

REKLAMA

- Na rynku pracy jest bardzo dużo do poprawienia. Ułatwmy przedsiębiorcom zatrudnienie, sprawmy, by nie bali się stwarzać nowych miejsc pracy, stwórzmy stabilne otoczenie funkcjonowania firm. Wtedy wynagrodzenia będą rosnąć i jakość tworzonych miejsc pracy będzie wyższa w sposób naturalny, a nie regulowany ustawami – zaznaczył.

W programie mowa była także m.in. o słabnącej złotówce i energetyce konwencjonalnej w Polsce.

Więcej w całej rozmowie.

Gospodarzem audycji był Błażej Prośniewski.

REKLAMA


Bartosz Sawicki, Maryjka Szurowska i Przemysław Ruchlicki/fot.PR24/TB Bartosz Sawicki, Maryjka Szurowska i Przemysław Ruchlicki/fot.PR24/TB

Polskie Radio 24/pr

 


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej