Polityka historyczna Węgier
Dokładnie 60 lat temu wojska radzieckie wkroczyły na Węgry by stłumić rewolucję. O tym, jak wygląda węgierska polityka historyczna i jak premier Viktor Orban radzi sobie z łączeniem historii 1956 roku z pro-rosyjskimi sympatiami, mówił w programie Świat w Południe politolog Dominik Hejj.
2016-11-04, 13:15
Posłuchaj
- Kiedyś mówiło się, że nie ma węgierskiej rodziny, która nie ucierpiałaby w jakikolwiek sposób w związku z 1956 r. Mówiło się wtedy o poległych, represjonowanych czy o ponad 200 tys. osób, które po powstaniu wyemigrowały z Węgier najczęściej do Austrii – podkreślił Dominik Hejj.
Gość Polskiego Radia 24 dodał, że obecnie "główna debata polityczna wypiera w jakiejś mierze tę pamięć". – Widoczne jest to szczególnie przy obchodach, zwłaszcza gdy po raz pierwszy to prawica, czyli Fidesz i sam premier Orban, są u władzy – wyjaśnił Hejj.
Odniósł się także do historii nauczanej w szkołach. - Na Węgrzech historii uczy się z nowych książek, które starają się maksymalnie dogonić współczesność. Kładzie się więc bardzo mocny nacisk na aspekt wielkich Węgier i nierozerwalności starego państwa. To w jakiś sposób hołdowanie rewizjonizmowi. Nawet w węgierskiej konstytucji wspomina się o tym, że kolejne pokolenia uczynią Węgry znów wielkimi – podsumował Hejj.
Więcej w całej rozmowie.
REKLAMA
Gospodarzem audycji był Jarosław Kociszewski.
Świat w Południe w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
Polskie Radio 24/pr
_____________________
REKLAMA
Data emisji: 4.11.16
Godzina emisji: 12:38
REKLAMA