PSL przeciwko obowiązkowej edukacji zdrowotnej. "Jesteśmy strażnikami zdrowego rozsądku"

Ministerstwo Edukacji zmieniło pierwotne ustalenie o wprowadzeniu edukacji zdrowotnej dla klas IV-VIII w szkole podstawowej i dla klas I-III szkoły ponadpodstawowej. Przedmiot, który we wrześniu 2025 roku zastąpi wychowanie do życia w rodzinie, nie będzie jednak obowiązkowy. Ogłosił to wicepremier, szef MON i lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Posłuchaj

Stefan Krajewski gościem Rocha Kowalskiego (24 pytania - Rozmowa poranka) 17:18

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że bez PSL nic nie da się zrobić w koalicji rządowej, "przyjąć ustawy ani wprowadzić poprawek". - Nie jesteśmy jednak hamulcowymi, ale strażnikami zdrowego rozsądku. Tak musi być. W sprawie lekcji religii i edukacji zdrowotnej należy dać wybór rodzicom i samorządom - powiedział Stefan Krajewski z PSL.

Edukacja seksualna a ideologia

Jedną ze spornych kwestii okazała się edukacja seksualna w ramach nowego przedmiotu. - Nie rozstrzygajmy tego. Nie na tym polega rola polityków. Wiedza jest potrzebna w każdym zakresie. Chodzi o to, żeby nie była podszyta żadną ideologią. To powinny być fakty. Można powiedzieć, że jestem konserwatystą. Nie mam jednak problemu z tym, żeby rozmawiać o seksie, wychowaniu i zdrowiu - stwierdził Krajewski. 

Wcześniej PSL było przeciwne m.in. w sprawie tzw. pigułki "dzień po", niektórym zmianom w prawie aborcyjnym i dotyczącym związków partnerskich. - Czy w którejkolwiek z tych spraw zmieniliśmy zdanie? Zrobiliśmy fikołka? Nie. Staramy się być zdroworozsądkowi - podsumował polityk PSL. 

Przeciwko wprowadzeniu przedmiotu od jesieni protestowali politycy PiS i Konfederacji oraz Episkopat. Wskazywali, że te części programu, które dotyczą seksualności, są niekonstytucyjne i prowadzą do demoralizacji. Edukacja zdrowotna zawiera też treści dotyczące diety, cyberbezpieczeństwa, zdrowia psychicznego.