"Spółki energetyczne dojono podobnie jak Amber Gold". Suski o potrzebie komisji ds. rosyjskich wpływów
- Za czasów Platformy Obywatelskiej budżet państwa był ogołacany z pieniędzy. Jak mówił ówczesny minister finansów, nie było na nic - mówił w Polskim Radiu 24 poseł PiS Marek Suski. Prawo i Sprawiedliwość chce powołania komisji weryfikacyjnej, która zbadałaby politykę energetyczną prowadzoną przez polskie rządy w latach 2007-2022.
2022-11-29, 08:00
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapowiedział przedstawienie projektu ustawy dotyczącej powołania komisji, która zbadałaby politykę energetyczną prowadzoną przez polskie rządy w latach 2007-2022. Jarosław Kaczyński podkreślił, że powołana komisja nie będzie komisją śledczą, lecz zostanie stworzona na wzór tej, która zajmowała się sprawą reprywatyzacji w Warszawie.
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że jeszcze w czasach rządów PO-PSL składał doniesienie do prokuratury o sytuacji w spółkach energetycznych. - Nawet członkowie PO przyznawali, że mieli projekt ustawy ws. walki z mafiami VAT-owskimi. Ministerstwem skarbu państwa zarządzała wtedy dwóch panów, jeden z PO, drugi z PSL. Odbywał się proceder dojenia spółek skarbu państwa. Wiceministrem ds. energetyki był Jan Bury z PSL. Niektórzy posiadali większe umiejętności w dojeniu spółek niż krów. Chodził o wyłudzenia VAT z łańcuszka spółek, energetyczne komponenty były sprzedawane wielokrotnie. Przepływały faktury, ale nie produkty. Stało się to przedmiotem postępowania prokuratorskiego - powiedział Marek Suski.
Poseł PiS przypomniał w tym kontekście, że fuzja spółek PKN Orlen i Lotos bardzo zdenerwowała opozycję. - Obawiano się, że na jaw wyjdą machlojki. Procedery jak przy Amber Gold również działy się ws. spółek energetycznych. Za czasów PO budżet państwa był ogołacany z pieniędzy - jak mówił ówczesny minister finansów, nie było na nic. Państwo PO-PSL bardziej przypominało Sycylię niż zieloną Irlandię. Panowały stosunki bardziej przypominające mafijne niż demokratyczne - tłumaczył Suski.
Czym zajmie się komisja?
Komisja ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 ma składać się z dziewięciu członków, powoływanych i odwoływanych przez Sejm RP. W skład komisji będą wchodzić jednak nie tylko parlamentarzyści, ale również eksperci. Na jej czele stanie przewodniczący wybrany spośród członków.
REKLAMA
Posłuchaj
Komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim czy wpływanie na treść decyzji administracyjnych. Sprawdzi również wydawanie szkodliwych decyzji oraz składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki. Komisja zajmie się także analizą zawartych umów czy dysponowaniem środkami publicznymi lub spółki.
Decyzje, które będzie mogła podjąć komisja, to: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
REKLAMA
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "24 pytania - Rozmowa poranka"
Prowadzący: Dorota Kania
Gość: Marek Suski (PiS)
REKLAMA
Data emisji: 29.11.2022
Godzina emisji: 7.08
PR24/kor
REKLAMA