Sprawa dziewczynki molestowanej przez ojca. Sądy wydały zupełnie sprzeczne wyroki

O sprawie 9-letniej dziewczynki, która miała być molestowana przez własnego ojca i o kompletnie sprzecznych wyrokach w tej sprawie sądów polskiego i brytyjskiego opowiedziała na antenie Polskiego Radia 24 mec. Aurelia Koksztyc-Łuć.

2019-07-25, 19:51

Sprawa dziewczynki molestowanej przez ojca. Sądy wydały zupełnie sprzeczne wyroki
Mężczyzna miał wykorzystać seksualnie 9 dziewczynek. Jedna z ofiar próbowała popełnić samobójstwo. Foto: Shutterstock/ambrozinio

Posłuchaj

25.07.19 Mec. Aurelia Koksztyc-Łuć o dramacie dziewczynki molestowanej przez ojca i konflikcie wyroków sądowych w tej sprawie
+
Dodaj do playlisty

Ojciec otrzymał zarzuty molestowania seksualnego swojej 9-letniej córki. Polska prokuratura wydała postanowienie o zakazie jakiegokolwiek kontaktu dla ojca z córką i objęła go dozorem policji, natomiast sąd brytyjski dwukrotnie postanowił o wydaniu dziecka bez matki do ojca w Wielkiej Brytanii. Dziecko najprawdopodobniej będzie musiało być zabrane matce

- Brytyjski sąd dysponował twardymi dowodami wraz z ich uzasadnieniami i zakazem zbliżania się ojca do dziecka, ale nie wysłuchał mimo tego matki i dziecka. Kobieta nie mogła nawet uczestniczyć w postępowaniu toczącym się w Wielkiej Brytanii - podkreśliła mecenas, która jednocześnie wskazała na to, że uniemożliwił to matce brytyjski sąd, gdyż nie dostała ona nawet tłumacza. 

Mec. przyznała, że drugi wyrok brytyjskiego sądu jest definitywny, tzn. że nie potrzeba do niego żadnego odniesienia przez sąd w Polsce. - Teraz 9-letnia dziewczynka znajduje się w dramatycznej sytuacji. Mamy dwa sprzeczne orzeczenia: orzeczenie wydane po raz drugi przez sąd w Wielkiej Brytanii nakazuje wydać dziecko bez konieczności orzekania polskiego sądu o zasadności tego wyroku. Mało tego, polski sąd będzie nawet musiał pomóc w powrocie dziecka do Zjednoczonego Królestwa. W mojej ocenie jest to orzeczenie krzywdzące dla dziecka - zaznaczyła.

- Dramat dziecka dopiero się zacznie. Matka dziecka nie może wrócić do Wielkiej Brytanii. Nie utrzyma tam statusu osoby osiedlonej, przez co nie będzie mogła podjąć tam pracy i nie dostanie żadnych świadczeń. Nie będzie ona w stanie utrzymać ani siebie, ani tym bardziej swojego dziecka - dodała.

REKLAMA

Zapytana o możliwe rozwiązanie tej pozornie beznadziejnej sytuacji, mec. Koksztyc-Łuć poinformowała, że ma nadzieję na pomoc polskiego wymiaru sprawiedliwości i opamiętanie sądu brytyjskiego - Liczymy na to, że pomoże ministerstwo sprawiedliwości i sąd w Wielkiej Brytanii. Mamy nadzieję, że będą oni chronić dziecko i nie pozwolą na jego wyjazd, bo kiedy już wyjedzie, żadne postępowanie nie zostanie zakończone - powiedziała mecenas.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

Audycję prowadził Rafał Dudkiewicz 

Polskie Radio 24/pkr

REKLAMA

------------------------------------

Data emisji: 25.07.2019

Godzina emisji: 19.10

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej