"Kulisy spraw". Mafia w bezpiece. Na co szły środki z funduszu operacyjnego SB?

Defraudacje, lokalne układy i oszustwa - na tym opierało się funkcjonowanie niektórych wysoko postawionych funkcjonariuszy służb specjalnych PRL. Patologiczne procedery w swojej książce opisał dr Daniel Wicenty, który o "Zgniłych jabłkach SB" mówił w Polskim Radiu 24.

2019-08-26, 19:50

"Kulisy spraw". Mafia w bezpiece. Na co szły środki z funduszu operacyjnego SB?
Okładka książki "Zgniłe jabłka, zepsute skrzynki i złe powietrze. Dysfunkcje w Służbie Bezpieczeństwa w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku". Foto: mat.prasowe/IPN

Posłuchaj

26.08.19 "Kulisy spraw". Dr Daniel Wicenty o patologiach Służby Bezpieczeństwa
+
Dodaj do playlisty

Współczesna publicystyka i publiczne dyskusje na temat Służby Bezpieczeństwa pełne są uproszczeń i schematycznych ocen. Według jednych SB była organizacją niezwykle sprawną i wszechwładną, zdaniem innych - skorumpowaną jak cały system PRL. Autor włącza się do tej dyskusji, proponując ujęcie interdyscyplinarne, łączące badania historyczne z analizą socjologiczną. Opisuje różnorodne typy zjawisk, które można zbiorczo nazwać dysfunkcjami Służby Bezpieczeństwa, a następnie szuka odpowiedzi na pytanie, które z tych nich miały charakter strukturalny.

Powiązany Artykuł

teczka 1200.jpg
Dr T. Kozłowski: kradzież akt SB w latach 1989–1990 służyła pozyskiwaniu haków

- Każda służba specjalna ma środki pieniężne do tego, by wynagradzać swoich agentów. Mniej więcej 1/5 tajnych współpracowników regularnie pobierała pieniądze za swoje donosy - zauważył dr Daniel Wicenty. Historyk podkreślił jednak, że środki z funduszu operacyjnego często wędrowały do prywatnych kieszeni esbeków, a nie do agentów. - Zdecydowana mniejszość donosicieli była wynagradzana. Niektórzy esbecy uciekali się nawet do fałszowania podpisów pod pokwitowaniem odbioru za odebrane pieniądze - zaznaczył autor książki "Zgniłe jabłka, zepsute skrzynki i złe powietrze. Dysfunkcje w Służbie Bezpieczeństwa w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku".

Gość PR24 podkreślił, że środki z funduszu operacyjnego były także używane do celów reprezentacyjnych. - Jeżeli komendant prowadził działalność publiczną to wykorzystywał te pieniądze do tego, żeby kupować prezenty ważnym postaciom z kręgów partyjnych lub finansować biesiady alkoholowe dla kręgów kierowniczych - powiedział dr Daniel Wicenty.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

REKLAMA

Audycję prowadził Jerzy Jachowicz.

Polskie Radio 24/ipn.gov.pl

------------------------------------

Data emisji: 26.08.2019

REKLAMA

Godzina emisji: 19.10

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej