Edukacja wciąż nie nadąża za potrzebami rynku. W Polsce brakuje fachowców

Na polskim rynku pracy wciąż brakuje wielu specjalistów. A system edukacji nie nadąża. Z jednej strony nieustanny postęp technologiczny rodzi zapotrzebowanie na kolejne, nieznane wcześniej zawody, z drugiej zaś kształcenie fachowców jest droższe niż na przykład szeroko rozumianych humanistów. Często bywa też tak, że najlepsi w danej dziedzinie wyjeżdżają za granicę. 

Robert Bartosewicz

Robert Bartosewicz

2024-11-02, 16:45

Edukacja wciąż nie nadąża za potrzebami rynku. W Polsce brakuje fachowców
W Polsce wciąż brakuje specjalistów z wielu dziedzin . Foto: APChanel/Shutterstock

W latach 90. ubiegłego wieku najbliższe otoczenie - rodzice, szkoła, znajomi - często tworzyło wobec młodych ludzi presję, żeby uczyli się raczej w liceum ogólnokształcącym niż w technikum czy zawodówce. Te dwie ostatnie formy kształcenia były uważane za gorsze.

Presja społeczna z tamtych lat, pewien sposób myślenia i brak odpowiednich środków na finansowanie szkół zawodowych i techników, przyczyniły się do znacznego osłabienia tego typu kształcenia. I choć dziś podejście do tych kwestii się zmieniło, Polska wciąż jest w pewien sposób ofiarą tamtego systemu.

Posłuchaj

Sławomir Witkowicz i Krzysztof Ogorzałek o kształceniu specjalistów (Kapitał i praca) 23:24
+
Dodaj do playlisty

O ile młodzi Polacy już wiedzą, że dziś liczy się konkretny fach w ręku, o tyle wielu z nich po ukończeniu szkoły często wybiera pracę za granicą. 

Sławomir Witkowicz, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego "Forum Oświata", w Polskim Radiu 24 podkreślił, że "posiadanie konkretnych umiejętności z jednej strony jest szansą na rozwój, na zarobek czy na założenie własnej firmy". - Bo niekoniecznie trzeba być pracownikiem najemnym. Ale z drugiej strony - kiedy patrzymy na rozwój społeczny i gospodarczy w kontekście całego kraju - wymagana jest pewna elastyczność. Przecież to już nie są te czasy, w których ktoś zaczynający pracę w danej firmie funkcjonuje w niej do emerytury - powiedział.

REKLAMA

- W tej chwili młodzi ludzie bardzo często, szybko i intensywnie szukają różnych dróg swojego rozwoju. Zmieniają firmy, zmieniają pracę albo idą na swoje. Do tego też dochodzą takie procesy jak digitalizacja, cyfryzacja, co daje zupełnie nowe możliwości. Ale zawsze będziemy mieli grupy, które muszą posiadać konkretne, nawet bardzo proste umiejętności. A są one niezbędne, choćby dla sektora usług, na przykład w przypadku usług hydraulicznych. Roboty nie zastąpią w tym człowieka, a przynajmniej nie stanie się to szybko - dodał Sławomir Witkowicz. 

Brak fachowców w Polsce. Rośnie liczba specjalności

Krzysztof Ogorzałek, członek zarządu Stowarzyszenia Inicjatywa Firm Rodzinnych, zwrócił uwagę, że szybki rozwój nauki i gospodarki skutkuje zwiększającą się znacznie liczbą specjalności. 

- Kiedy mój ojciec zaczynał pracę w sektorze IT, były dwa zawody - informatyk i programista. Dzisiaj mamy ponad tysiąc specjalizacji. Nie ma możliwości, żeby w procesie edukacyjnym nauczyć studentów czy też osób w technikach konkretnej specjalizacji. Bo przy tym tempie zmian za dekadę będzie kolejne 500 specjalizacji, a pewnie 300 obecnych zniknie, bo zostaną one zautomatyzowane. Będą potrzebne inne umiejętności. Wydaje mi się, że konkretna wiedza jest potrzebna jako pewien background. Natomiast zgadzam się w stu procentach z tym, że elastyczność dzisiaj jest kluczem. Mamy taki postęp technologiczny, że od tego nie uciekniemy - powiedział gość Polskiego Radia 24. 

Według Sławomira Witkowicza obecny brak specjalistów w Polsce jest między innymi efektem niewłaściwej polityki w tym zakresie. Jak argumentował, "potężne braki to skutek reformy z początku lat 90., która ograniczyła do minimum, a w niektórych regionach Polski wręcz zlikwidowała szkolnictwo zawodowe". - Ono było droższe. Trzeba było wyposażyć szkoły w warsztaty, sprzęt i fachowców, którzy będą przygotowywali do zawodu. Poza tym było pewne stygmatyzowanie. Mówiono, że są to szkoły drugiego, gorszego wyboru - podkreślił. Jego zdaniem system szkolnictwa zawodowego w Polsce "został zdemolowany". 

REKLAMA

I wskazał, że w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości, kiedy premierem była Beata Szydło, ogłoszono program odbudowy szkolnictwa zawodowego w Polsce. I choć miał on pełne poparcie społeczne, nie udało się go zrealizować ze względu na kwestie finansowe. - Często mówimy w tym kontekście o przykładzie niemieckim. Ale tam państwo jest tylko jednym z finansujących podmiotów. Głównie są to natomiast środki przedsiębiorców, firm. Bo potem oni mają z tego konkretne efekty - zaznaczył Sławomir Witkowicz. 

Czytaj także:

Krzysztof Ogorzałek zwrócił uwagę, że obecnie przedsiębiorcy w Polsce i tak ponoszą koszty dotyczące kształcenia specjalistów. 

- Bardzo często zatrudniamy ludzi, którzy nie posiadają wiedzy i umiejętności. Odbywa się długie przyuczanie. Często trwa ono rok czy dwa lata. Bo chodzi na przykład o to, żeby pracownik zdobył certyfikacje na różne urządzenia. Zatem biznes i tak dzisiaj ponosi te koszty. Ale problem finansowania to jedno. Drugim jest to, że ci najlepsi bardzo szybko wyfruwają za granicę. Dlatego może warto pomyśleć o modelu brytyjskim, gdzie zaciągamy pewne zobowiązania za wykształcenie nas w danym kierunku i przez ileś lat musimy to odpracować na terenie kraju - podkreślił Krzysztof Ogorzałek. 

REKLAMA

Brakuje specjalistów w wielu branżach

W 2024 roku polski rynek pracy zmaga się z niedoborem specjalistów w wielu branżach, szczególnie w przemyśle, transporcie, medycynie i edukacji. W sektorze przemysłowym oraz budowlanym brakuje wykwalifikowanych pracowników, takich jak cieśle, dekarze, murarze, elektrycy i stolarze. Zapotrzebowanie na te zawody jest napędzane przez rozwój infrastruktury oraz nowe inwestycje budowlane​.

Również branża transportowa odczuwa wyraźny deficyt pracowników, głównie kierowców samochodów ciężarowych. Jest to problem w wielu regionach kraju, co wynika z rosnących potrzeb w zakresie dystrybucji towarów. W sektorze opieki zdrowotnej największe braki dotyczą natomiast lekarzy, pielęgniarek i psychoterapeutów. Wzrost zapotrzebowania na usługi medyczne spowodowany jest m.in. starzeniem się społeczeństwa.

Podobnie sytuacja wygląda w edukacji, gdzie poszukiwani są nauczyciele, zwłaszcza w specjalizacjach takich jak matematyka, nauki ścisłe czy edukacja przedszkolna. Poza tym rośnie zapotrzebowanie na specjalistów z branży IT, którzy są niezbędni w firmach przechodzących na technologie cyfrowe i automatyzujących procesy​ produkcji.

***

REKLAMA

Audycja: Kapitał i praca
ProwadzącaAnna Grabowska 
Goście: Sławomir Witkowicz (przewodniczący WZZ "Forum Oświata"), Krzysztof Ogorzałek (członek zarządu Stowarzyszenia Inicjatywa Firm Rodzinnych)
Data emisji: 2.11.2024
Godzina emisji: 15.06

bartos/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej