Uchodźcy z Syrii w Libanie. "Nie ma środków na pomoc"
Według różnych szacunków do niewielkiego Libanu napłynęło od 2 do 3 milionów uchodźców z Syrii. Dziennikarz Paweł Rakowski z Radia Wnet wrócił właśnie z Libanu, gdzie pojechał zobaczyć, jak wygląda życie syryjskich uchodźców w tym kraju. O tym co zobaczył i czego doświadczył opowiedział reporterce Polskiego Radia.
2017-06-15, 16:36
Posłuchaj
Jak podkreślał Paweł Rakowski, niemożliwe jest zatrzymanie uchodźców na granicy. - Liban nie ma środków na udzielenie pomocy. Co prawda jest krajem bogatym, ale małym. To państwo o złożonej strukturze politycznej i religijnej. Uchodźcy syryjscy muszą pracować, inaczej nie mieliby środków do życia. Pracują głównie na budowach i wykonując proste prace, za stawki mniejsze niż inni robotnicy – mówił dziennikarz.
Według gościa Polskiego Radia 24 stosunki libańsko-syryjskie przypominają relacje polsko-rosyjskie. – Syria okupowała Liban do 2005 roku, do tej pory oficjalnie Syryjczycy nie uznają państwowości libańskiej, ze względu na koncepcję Wielkiej Syrii. Dlatego Libańczycy patrzą na przybyszy z Syrii z ukosa. Kościół stara się pomóc uchodźcom, ale jest ich tak wielu, że nie sposób jest pomóc wszystkim. Po wojnie Liban zastrzega, że wszyscy uchodźcy mają wrócić do Syrii. Władze nie chcą dopuścić do rewolty sunnickiej i wybuchu kolejnej wojny domowej – mówił Rakowski.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu była Ewa Tylus
REKLAMA
Polskie Radio 24/kk
Gorący Temat w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
______________________
Data emisji: 15.06.2017
REKLAMA
Godzina emisji: 15.08
Polecane
REKLAMA