Historyk IPN: na Śląsku miała miejsce brutalna pacyfikacja protestujących górników
- Śląsk w skali całego kraju protestował najbardziej gwałtownie. W tym regionie znajdowało się około 25 procent wszystkich strajkujących zakładów pracy - mówił w Polskim Radiu 24 dr Patryk Pleskot z Instytutu Pamięci Narodowej. W audycji "Historia na Dziś" rozmowa o pacyfikacji przez wojsko i milicję śląskich kopalń.
2018-12-17, 21:00
Posłuchaj
W nocy z 12 na 13 grudnia został w Polsce niezgodnie z prawem wprowadzony stan wojenny. W zakładach pracy prowadzone były pacyfikacje załóg. Najdramatyczniejsze interwencje władz miały miejsce na Śląsku. Tam przedstawiciele władz okupowali kopalnie. 16 grudnia 1981 roku milicja i wojsko spacyfikowały strajk w kopalni "Wujek". 9 górników zginęło a 23 zostało rannych.
- Oblicza się, że około 200 zakładów pracy w całej Polsce rozpoczęło działalność strajkową po 13 grudnia 1981 roku. Bardzo duży odsetek skupił się na Śląsku. Być może występowanie wielu zakładów pracy w bliskim sąsiedztwie amortyzowało szok, jakim było wprowadzenie stanu wojennego - mówił dr Patryk Pleskot.
- Sytuacja była trudna. Protestujący w kopalni "Wujek" mogli się spodziewać najgorszego widząc to, co się działo w innych kopalniach. 15 grudnia doszło do bardzo brutalnej pacyfikacji kilku kopalni, w tym m.in. "Staszica" w Katowicach i "Manifestu lipcowego" w Jastrzębiu. Użyto tam pałek, gazów, armatek wodnych. W tej drugiej kopalni czterech górników miało rany postrzałowe. Warto podkreślić odwagę strajkujących, którzy wiedząc jak brutalnie tłumione są wystąpienia w innych zakładach zdecydowali się kontynuować strajk - zaznaczył historyk z Instytutu Pamięci Narodowej.
Wiecej w całej rozmowie.
REKLAMA
Audycję "Historia na Dziś" prowadził Tadeusz Płużański.
Polskie Radio 24/ras
------------------------------
Data emisji: 17.12.2018
Godzina emisji: 20.35
REKLAMA
REKLAMA